Nie mogę z kominka, niekrytego krytyka, filozofero, luntka albo ostatnio święcącego triumfy barana sławnego za to że dał się nakręcić jak je zupę i całej tej reszty bandy chuja, która poczuwa się do bycia bogami dobrego gustu i uważa że ma prawo do decydowania kto jest plebsem albo co jest dobre. Typowe studenckie gówno jak dla mnie, sorry.