Ja zdecydowałem się na limitowaną edycję
, z której to jestem niezwykle zadowolony - szkoda tylko, iż nie dodano figurki, chętnie bym za taką opcję dopłacił.
Sama gra jest warta rzucenia okiem, przez pasjonata tego gatunku. Lepsza/gorsza od (S)SF IV, kwestia gustu.
Na pewno nie można (a przynajmniej nie powinno się) odmówić
BlazBlue uroku.
Grafika jest bardzo dobra. Aż przekląć można Konami za to, że
Castlevani (tudzież inna firma, jakiegoś taktycznego RPG)na takim silniku nie zrobi.
Przyznam jednak, że lata temu zarówno GG, jak i SF III robiły większe wrażenie graficzne. W zasadzie przy CS można mieć zastrzeżenia do dodatków trzy de (notabene zbędnych).
Wyglądają albo nieźle, albo słabo (jak AH w wykonaniu Hazamy). Psuje to odbiór całości. Dźwięki wydawane przez postaci to bajka w czystszej, niczym niczym nieskażonej postaci - Taokaka rządzi niepodzielnie. Muzyka trzyma fason, jednak daleko jej do GG. Panna odpowiadająca za "rebel 1, action", także nie pobierała korepetycji u odpowiednika z GG, ze o
Soul Blade nie wspomnę.
System gry jest przedni. Stosownie rozbudowany, należy dodać. SF IV nie ma co stawać w szranki, ale przecież ten z T/VF także jest lepszy, a nie znaczy to wcale, że gra od Capcom jest gorsza.
Ogromnym plusem jest także on line, któremu bliżej do SF IV, niż
Tekken 6.
Gra jest znakomita. Zdecydowanie godna polecenia. Najlepiej z miejsca kupić
Continuum Shift. Choć
Calamity Triggerjest znacznie tańszy.
Johnny, triale czekają.