Sekundowy respawn masz w Team Deathmatch, w misji masz jakoś koło 6 sekund ( chyba że chodzi ci o zwiechę jak się ginie ). Misja to coś na wzór Rush, tylko że jest jeden punkt do zdobycia na bazę, jak już zdobędziemy, to idziemy dalej, a tam uwaga, nic nie niszczymy a przejmujemy punkt kontrolny, niczym flagę w conquest. Są kill streaki, nie wiem po ilu zabiciach ale dajmy na to że po 3. No i dostałem od razu dwie możliwości, air strike, albo motion sensor.
Co ważne, widać że gra ma jeszcze dużo niedoróbek ( np. wiemy że giniemy ale mamy krótką zwiechę, jakby konsola chciała doczytać animację śmierci
) i to że Dice chcieli zrobić coś innego, żeby nie myśleć o BFBC2, generalnie im się to udało, sterowanie jest inne, nawet układ przycisków. Tylko nie wiem czy udało im się na plus, bronie nie mają odrzutu, walimy pełną serią zawsze tam gdzie chcemy, po prostu nie czuć broni, ale pewnie będzie to pierwsza rzecz na którą graczę będą narzekać i Dice to zmieni. Same mapy są świetne, postarali się projektując je, jest gdzie się schować, można zajść z kilku stron, pierwsza liga po prostu.
Dice naprawdę chciało zrobić coś nowego, brak nieśmiertelników, brak ciężkiego arsenału, masy pojazdów. Nie chcą abyśmy myśleli że gramy w innego Battlefielda co wyszło im średnio, jest potencjał ale jest też jeszcze sporo pracy.
Dla Bobana, nawet nie graj, tobie to nie podejdzie wcale