Niestety, ale prawdą jest, że na naszych drogach trzeba bardzo uważać, a mimo to i tak może przydarzyć się coś złego. Statystyki nie są tak tragiczne dla motocyklistów, bo zarejestrowanych w Polsce motocykli jest grubo ponad 1mln, a ofiar śmiertelnych w wypadkach jednośladów około 300. Mimo to trzeba pamiętać, że statystyka swoje, a droga swoje.
Szymku, piszesz "kolejny mój znajomek". Tzn. że już wcześniej jakiś Twój znajomy tak samo skończył?
Co do samych motocykli, to trudno się uwolnić od jazdy jednośladem jeśli się tego spróbowało. Planowałem uzbierać na S2000, ale motocykl ma w sobie niepowtarzalny czar, który nie pozwala mi zapomnieć o śmiganiu na dwóch kółkach. W gorące dni nie ma nic lepszego niż pojechać gdzieś grupą motocyklistów (tak jak ostatnio byliśmy w 12 na zamku Krzysztopór) i pośmiać się wspólnie na jakiś piknikach, zlotach czy spotach. Ja siebie nie uważam za dobrego kierowcę motocykla. Staram się uważać, ale w głowie siedzi mi zawsze ta myśl, że jest to niebezpieczna pasja. Wiem, że nikt nie jest nieomylny i trzeba mieć respekt do szybkich maszyn. Zauważam też, że na polskich drogach zmienia się kultura jazdy. Kierowcy samochodów naprawdę zachowują się coraz lepiej, dostrzegają więcej. Mam nadzieję, że drogi będą stawać się coraz bardziej bezpieczne i zarówno motocykliści jak i kierowcy aut zaczną jeździć rozsądniej.