To nie książka o metafizyce i religii, tylko o neuropsychologii. Wiele badań niezbicie wskazało, że nim uruchamia się świadomość, procesy mózgowe już determinują przekaz jaki dociera do naszego umysłu. Wielu neurobiologów stwierdziło zatem, że w takim razie istnienie wolnej woli jest sprawą wątpliwą i jest ona wyłącznie czymś na kształt iluzji. Gazzaniga natomiast próbuje uzmysłowić czytelnikowi, iż sprawa niekoniecznie musi być taka prosta. Że umysł jest wynikiem wielu poziomów oddziaływania wzajemnie wpływających na siebie. Nie znaczy to jednak, że autor potwierdza całkowicie istnienie wolnej woli - raczej rozważa taką możliwość - albo, że mąci tekst sprawami duchowymi. To nie ten rodzaj literatury (od tego jest wiele innych książek).