Nieco zielonego oraz niebieskiego dobra.
Spotkanie po ośmiu latach.
Gra kupiona na premierę. Przygoda zakończona i choć tytuł ten ma swoje wady, to i tak jest to jedna z najlepszych pozycji jakie ukazały się na tej generacji. No i ta nieprawdopodobna jakość szaty graficznej
Orgins to jedna z najpiękniejszych i najlepszych gier w jakie grałem w ub. r. Jak wieść niesie Odyseja jest jeszcze lepsza. Gram i na chwilę obecną potwierdzam. Szykuje się najlepszy asasyn, który już w sumie asasynem nie bardzo jest. W okolicy czarnego piątku była do kupienia za ok 140 zł zatem warto.
Odgrzewane kotlety nie są moim ulubionym posiłkiem, jeżeli jednak danie zostanie przyrządzone tak jak
Spyro, chętnie się skuszę, bowiem kilka części z niezwykle miłą dla oczu grafiką w cenie 160zł na premierę nie może smakować źle. Gram aktualnie w pierwszą część i miło przy niej czas spędzam.
Zdaję sobie sprawę, iż
Hellblade ukazał się niedawno w Xbox Game Pass, ale miłośnicy fizycznych kopii zrozumieją.
Bedzie niebawem ogrywane, koniecznie z słuchawkami na uszach.
Dead Cells przedstawiać nikomu nie trzeba. Póki co jeszcze zafoliowana, ale nie utrzyma się ten stan długo.
Do kolekcji dołączył również
Vampyr. Przygody doktora Johnatana Reida wskoczą do czytnika PS4 prawdopodobnie dopiero w przyszłym roku.
Dodatkowo nieco do pooglądania.
Batman jest zabawny i pięknie się prezentuje.
Blade Runner 2049 podobno pod względem A/V jest jednym z najlepiej wykonanych filmów 4k. Może obejrzę w łikend.
Cyfrowo -
Hollow Knight: Voidheart Edition oraz pakiet Castlevanii w skład, której wchodzi genialna
Castlevania: Symphony of the Night oraz mocno archaiczne
Rondo of Blood .