Kiedyś bajki były bardziej "dziecięce"
Diplodo- pamiętam teraz, też to oglądałem :]
Pamiętam też że wkurzałem się, że miałem polski dubbing, a nie dało się dostac oryginalnej angielskiej wersji.
Muzzy- a to nie miało za zadanie uczyc języka przypadkiem?
Tazo ze star wars- zebrałem wszystkie do albumu.
Dodałbym jeszcze "karteczki", którymi się wymieniało (kupowało się cały plik, głównie disneya) i kto zapełnił nimi więcej albumów.
"Tajemnicze złote miasta"- yess, także moja bajka nr. 1 dzieciństwa. Serio, aż ciary mi przeszły jak obejrzałem teraz opening; brak słów by opisac jak bardzo zajebiste to było (i pouczające- na końcu każdego odcinka ciekawostka historyczna), wszystkie odcinki do tej pory są gdzieś na kasetach w domu. Pamiętam też że płakałem na końcu, jak w finale umierał ten kapłan (który bodajże był ojcem głównego bohatera o ile dobrze pamiętam).
W ogóle kreskówki z tamtych czasów są 8695504 razy lepsze niż to gówno teraz.
Wiadomość scalona: [time]Styczeń 02, 2010, 19:43:18 pm[/time]Jedna z ulubionych pełnometrażówek- ze trzy kopie tego miałem, bo tak zdarta taśma była na poprzednich z częstego oglądania :]
Wiadomość scalona: Stycznia 02, 2010, 18:45:48 pmSwoją drogą, mam wrażenie że wtedy kreskówki były też brutalniejsze i bardziej dosadne.