bo wokal muzyce towarzyszył od dawien dawna
W Wipeout wokale zaczęły się od W:Fusion (nawet W2097 było na tyle ortodoksyjne pod tym względem, że miał wersje instrumentalne Firestartera i We Have Explosive), a ja poza kilkoma na prawdę niezłymi kawałkami pierwszy raz tak zapragnąłem custom soundtracku (za dużo eksperymentów z popularnymi klimatami). Wokale są ok, ale nie będę sypał przykładami wzorcowej nuty z tej serii, aby mocno Cię przekonywać, jak ta nutka z intra jest chybiona i średnio pasująca do wizytówki Wipeouta. Niech wrzucą jeszcze dubstep w najbardziej zjadliwiej formie i w ogóle będzie kolorowo. Przecież wystarczyło wrzucić randoma z W:HD i byłoby o wiele lepiej.
Po Waszych achach i ochach odpaliłem intro - nieźle nakręca, ale gdzie tu kur** Wipeout? Zrobiło się jeszcze bardziej cukierkowo, kolorowe formułki, wow. W głowie mam wspomnienie intra do W2097 i w3, gdzie w klimatyczny sposób podano wizytówki zespołów, a tutaj mamy kolorową historię, która zasługuje na lepszą oprawę. To nie ten klimat, za który cenię tę serię. Poczułem się prawie tak, jakby zatrudnili D. Guette do robienia nuty w tej grze.
I tak sobie zaraz wrzucę ost z Trona, hehe.
Myślę, że trzeba też traktować moją opinię z dystansem, bo dla mnie najfajniejszą częścią było uznane za najdziwniejsze brzydkie kaczątko - w3 na psx.