Nie!! Nie z kinder bueno! Weź burrito, tortille, empanadas, quesadillas i sos chili!! Ja miałem ostatecznie przynajmniej prażynki flipsa... Ten film nie ma w sobie nic słodkiego, tutaj wszystko jest na ostro. Niektórzy nie tolerują takiej kuchni i z sali wybiegną prosto do szaletu - tam spuszczą wspomnienia o nim. Mnie osobiście smakował bardzo - nie jest to może danie wykwintne, ale szybka, prosta i treściwa meksykańska strawa. Odrobina pastiszowo-groteskowego sosu gore, soczyste mięsko Jessici i Michelle, wszystko zawinięte w chrupiącą tortillę geniuszu Rodrigueza - a z kina wychodzisz syty i zadowolony.
Naprawdę - aż by się chciało, żeby te dwie panie na co dzień zawijały twoje burrito... :0