Jeśli więc istnieją słuszne powody dla wprowadzenia przerw między kolejnymi urodzeniami dzieci, wynikające bądź z warunków fizycznych czy psychicznych małżonków, bądź z okoliczności zewnętrznych, Kościół naucza, że wolno wówczas małżonkom uwzględniać naturalną cykliczność właściwą funkcjom rozrodczym i podejmować stosunki małżeńskie tylko w okresach niepłodności, regulując w ten sposób ilość poczęć, bez łamania zasad moralnych, które dopiero co wyłożyliśmy.
Pod warunki fizyczne, psychiczne lub okoliczności zewnętrzne można podciągnąć właściwie wszystko, a bzykanie się w dni niepłodne służy tylko i wyłącznie "dostąpieniu" orgazmu czego Kościół w żaden sposób nie zabrania. Mierzenie temperatury, badanie śluzu i kalendarzyk to jest właśnie NATURALNE planowanie rodziny. Na medycynie takich pojęć nie uczą?
Czyli pan paweł 6 sam sobie zaprzecza mam rozumieć?
Czyli rozumiem, że dla Ciebie ważnym powodem jakim jest na przykład chęć zaruchania żonki, to ten powód któy miał na myśli papież?
Opanuj się, tutaj prędzej mu chodziło o to, że żona np. ma juz 6 dzieci i nie wyrabia psychicznie ciągle się z nimi użerając w domu. A fizyczne - przecież tutaj chodzi o np. fakt, że kobieta urodziła np 3 dzieci cesarką i kolejne zagrażałoby jej żyiu - no wtedy to najlepiej właśnie stosować kalendarzyk - 100% pewnosć, że wszystko będzie ok
Czekam na jakiś powó, który usprawiedliwiałby ruchanie się bez opamiętania w dni bezpłodne przez stabilne małżeństwo
(nie wiem, stres, że straci się pracę, jedyne źródło utrzymania?) no i żeby ten powód pasował do osób uprawiających seks. Bo w 90% procentach katolików co uprawia seks stosując antykoncepcje (nie mam danych żeby nie było
) robi to dla czystej przyjemności, a nie, że dręczy ich coś fizycznego/psychicznego. Może jakieś duchy Irasa w sypialni?
Jak komuś 3,5 kafla do łapy to źle, to ja nie wiem. Same prezesy tu siedzą?
Przecież taka pensja to poniżej jakiekolwiek godności.
Czyli Irasku - jeśli zarabiasz powiedzmy 3000zł, stała praca, masz żonę, brak dzieci i stosujesz kalendarzyk to jest to moralnie niedopuszczalne, gdyż masz IDEALNE warunki do poczęcia dziecka.
Jak żonka zarabia 3000zł to razem mają 6000 i niby nie da rady przeżyć?
W cytacie co dałeś mówiłem o "godnej" pensji. No ale widzę, że spoko łączysz rzeczy bez powiązania. Zbieracz mchu w Norwegii zarabia 10tysięcy plnów, 3500zł dla lekarza to faktycznie godna pensja jak ch**