Po to robią prowokacje żeby komuś puściły nerwy. Jakbyś szedl ulicą i nagle obskoczyła cie banda idiotów z kamerami i zaczęli wrzeszczeć jakiś tekst wiedząc że cie sprowokuje, np. że twoja matka to <wstaw sobie tu brzydkie slowo>, to byś nic nie zrobił? Dla mnie byłbyś w 100% upoważniony do obicia im ryjów. Nie wspominając o tym że o tym że biały sweterek pierwszy nawiazał kontakt fizyczny łapiąc starszego pana za ramie - a to już zgodnie z ulicznym savoir vivre oznacza początek walki - powinien od razu po tym dostać gonga.
Jedni atakowali, drugi się bronił. Wina jest tu oczywista.
chyba oglądasz inny filmik.
dziadek zaczepia inicjatywę w sprawie in vitro i zaczyna obrażać "organizatorów". przynajmniej jakby ktoś mi wróżył wygląd świni za 30 lat i udawał quasimodo to bym się tak poczuł. na to pada pytanie "czy "księdza" dziadek też by tak obrażał?". do tego włącza się kolo, który pyta "czy pana ktoś zaczepiał?? to po co pan kogoś zaczepia?". to jasno implikuje kto dyskusję zaczął.
dalej dziadek mówi, że to kolesie od palikota wszystkich obrażają, studencik mówi, że on nikogo nie obraża i sugeruje przeczytanie ulotki. co się dzieje dalej to każdy widzi. podarcie ulotki i festiwal wyzwisk.
do tego to "łapanie za rękę" mi wygląda na próbę uspokojenia sytuacji. no ale tak jak mówię, ja oglądam chyba inny materiał.