Grafitti je**e farbą.
Ludzie akceptuja reklamy, bo się im za nie płaci... Kowalski na działce postawi sobie tablice i firma wynajmująca powierzchnie tej tabicy mu za nią płaci 20zł to Kowalski się cieszy. A czy ludziom to przeszkadza, to ma to w dupie - jego działka, jego tablica, może se robić co chce.
A graficiarze, malują te swoje "gówna" które nie śmierdzą, na CUDZYCH własnościach! Przystanki nie są ich, budynki nie są ich, mury nie są ich - więc nasuwa się jedno słowo - wypeirda***. Na autobusach mogą być reklamy - są zarządu MPK, zarząd zgadza się na reklame, gdyż dostaje za to pieniadzę. Taki Kowalski jak dostanie "taga" na ścianie domu, to raczej się wkurwi, niż podziękuje, bo graficiarz mu nic nie da, prócz obowiazkowej wizyty u lakiernika.
Tłumaczenie równie kretyńskie, co zasłanianie się rynkiem wtórnym przez piratów. Firmy, oprócz podatków, płacą za wykorzystanie przestrzeni reklamowej i ktoś dzięki temu zarabia, a przez idiotów z mazakami tylko traci. Płacenie podatków nie uprawnia do niszczenia cudzego mienia. Wpis do Lupiego - upierdalać ręce.
No i racja. Odpowiedź, się pojawiłą w trakcie pisania mojego, to wcześniej jej nie widziałem, a mniej wiecej ten sam sens.