Jedna z najbardziej oczekiwanych gier tego roku, a i pewnie tej generacji. Sam zacieram ręce na samą myśl o 17 września i premierze. Jest jednak coś co sprowadza mnie na ziemię i mam pewne obawy co do tej produkcji, które pewnie zostały już poruszone w tym temacie wcześniej.
5 powodów, dlaczego GTA V będzie ssać:1. Checkpointy - bolączka poprzedniczki, która skutecznie zniechęcała do powtarzania misji, które się nie powiodły. Słynna misja w banku, gdzie trzeba była dojechać, aby rozpocząć misję, po czym udać się do samego banku przez całe miasto itd. Naprawdę liczę, że R* to naprawiło.
2. System strzelania, czyli autocelowanie - w
GTA IV nie dało się strzelać wyłączają ten element w opcjach, a z nim nie było żadnej frajdy z zabawy. Ten sam motyw powtarzał się w
RDR i
Max Payne 3, więc zapewne będzie i tutaj. Mam tylko nadzieję, że kiedy się go wyłączy postać nie będzie się zachowywać jak żelbetonowy kloc.
3. Misje poboczne - naprawdę liczę na to, że gra zaoferuje wciągające i wielowątkowe misje poboczne nie polegające tylko na pojechaniu w jakieś miejsce i wystrzelaniu wszystkich. W
RDR element ten prezentował się przyzwoicie, lecz jeszcze mu brakowało sporo do zadowalającego poziomu, ale tam panowie z Rockstar dobrze kombinowali. Liczę na to, że ten aspekt gry nie ograniczy się do bezwartościowych wątków jak wożenie ludzi taksówką.
4. Trzech protagonistów - mam nadzieję, że swoboda jaką nas kusi R* w kwestii przechodzenia misji z trzech różnych perspektyw nie ograniczy się tylko i wyłącznie do z góry ustalonych reguł i da graczowi więcej swobody. Ten element może się okazać przełomowy w narracji gier i bardzo liczę na to, że nie zostanie spartolony.
5. Ogrom świata i nuda - w
GTA IV świat był ogromny. Trzy potężne, zróżnicowane miasta, ale kiedy się już nie poznało, nie było w nim nic do roboty. Masa budynków, sklepów i lokali, do których nie można było wejść, a aktywności poboczne jak kręgle, bilard, kabaret, klub go-go czy bar bardzo szybko się nudziły. W zwiastunie poruszającym aktywności poboczne nie padło ani jedno słowo, które sprawiłoby, że eksploracja świata stała by się priorytetem.
Na razie tyle. Później może napiszę, dlaczego uważam, że
GTAV skopie tyłki.