Chyba mnie nie zrozumiałeś. Z tym klimatem i Bioshockiem biłem do tego że polityczne wojenki już ci się znudziły i/lub nie podchodzą. Mi nie podchodzi taki klimat science-fiction, ale chodziło mi o to, że mimo to nie mówię, że słaba gra, a wręcz że wybitna bo wszystko ma dopracowane - gameplay, muzyka, historia itp. Ale mniejsza z tym.
Nie zgodzę się, że wymyślając dobry konflikt później idzie wszystko gładko z jego przedstawieniem.
I zgodzę się z ostatnim zdaniem heh.
Tak mógłbym dorzucić, że Black Opsa przeszedłem do połowy i dalej... nie dałem rady. 2 tygodnie przed nim ukończyłem Medal of Honor który mi się niesamowicie spodobał - doza realizmu robiła dużo. Ostatni CoD jest już tak maksymalnie przegięty w stronę akcji i rozpierduchy, że aż zaczyna nudzić. Infinity Ward odkryło sposób na dużo sprzedaż i Activision to ciągnie - twórcy Black Ops byli tego świadomi i stawiam że tak nawet przygotowywali grę. Czyli historia była pisana "marketingowo" - "będzie dużo strzały, wybuchy" (brakuje jeszcze dodać "goła baba". Była gdzieś do końca ?

)