Pole do popisu jest olbrzymie. Trochę tych bóstw zostało. Zawsze można skoczyć do innej mitologi. Podążanie do Yggdradilu, a przecież to aż dziewięć światów. Można łatwo wyobrazić sobie zmaganie w Utgarze, czy Niflheim (kolejno lodowa kraina olbrzymów, następnie ziemie zmarłych, przyp. SW).
A bossowie.... Baldur, Odyn, był Ares, tu będzie Tyr, Fenrir.... Jest tego ogrom. Byłoby ciekawie.