Niby słabo, z drugiej strony, jeśli next-genowa gra będzie kulała i wyrabiała 50-55 FPS, a jak dodadzą Fidelity, to będzie w stanie wyjechać ponad 60 FPS, to albo zostanie pary, żeby nieco poprawić jakość obrazu, albo żeby dodać do gry jakieś efekty, więc wszyscy będziemy zadowoloeni. Tak naprawdę jeśli chodzi o konsole, to na razie mówimy o trzech kartach (PS5, XSS i XSX), więc tutaj łatwiej będzie ten system podkręcić pod konkretną specyfikację i wycisnąć max (może nawet stworzyć customowe Fidelity dla każdej z gier, zależnie od potrzeb).
Te kilka klatek może okazać się kluczowe w kolejnych latach, bo pewnie w wielu produkcjach właśnie tych 4-5 zabraknie do 60 FPS i Fidelity podratuje te produkcje. Zakładając, że technologia się jeszcze poprawi, to gry powinny wyglądać coraz lepiej równolegle do starzenia się tej generacji.
Dla mnie to jest nadzieja na to, że nie osiągniemy maximum jakości już w drugim roku PS5 i XSX, bo tego się jeszcze niedawno obawiałem. To będzie niestety pudrowanie gier, ale jeśli oko tego nie zauważy - to nic w tym złego.