Ostatnio zawitały:
Bluedio T4s.
Chciałem sprawdzić, o co ten szum i promki na Ali schodzące w kilka minut w ilościach setek sztuk. Jest to poniekąd zrozumiałe z powodów czysto zarobkowych, bo jak się bardzo dobrze trafi, można je dostać za ok. 80 zł, jak tylko dobrze, to w przedziale 110 - 140 zł z wliczoną przesyłką od Chińczyka (oficjalny sklep na Ali), a w Polsce na portalach sprzedażowych i aukcyjnych rodacy kręcą biznesy puszczając je średnio za 250 - 300 zł.
Po miesiącu oczekiwania i pierwszym otwarciu pudełka entuzjazm z sieci wydaje się uzasadniony. Opakowanie, akcesoria i wykonanie materiałowe, spasowanie słuchawek to klasa, jakiej nie spodziewałbym się w sprzęcie za kilkadziesiąt złotych. Śmiem twierdzić, że bardziej uznani producenci niejednokrotnie oferują to samo w zestawach kosztujących zwykle 400, 500 złotych. Oprócz samych słuchawek z zabezpieczeniem folią w miejscu błyszczącej obudowy nausznic otrzymujemy płaski kabel usb - micro usb do ładowania, kabel z przejściówką micro-usb na jacka 3,5 mm, etui ochronne welurowe (niewysokiej klasy należy dodać), papierki w stylu podręcznej instrukcji obsługi, wszystko estetycznie i zgrabnie umieszczone w pudełku.
Z praktycznego punktu widzenia po kilkudniowym użytkowaniu przez łącznie kilka godzin, uwagi:
- słuchawki wyglądają solidnie, są dość duże i ciężkie, błyszczące, dobrze odlane i spasowane plastiki, prawdopodobnie eko skóra na padach i nasadzie, fakturowe obicie zewnętrzne małżowin sprawia dobre wrażenie, choć na pewno jest podatne na rysowanie; ogólnie do czego można by się doczepić, to w zależności od typu głowy mogą po czasie uciskać na małżowinę uszną i powodować ból, muszę nadmienić, że dla mnie są w pełni komfortowe, posiadają regulację pałąków z obu stron, jednak u znajomego niemalże od razu po założeniu powodowały dyskomfort, problem może dotyczyć także okularników przez ucisk na zauszniki; dodatkowo, jeśli obręb małżowiny usznej oprze się w całości na padach mogą też mocno rozgrzewać uszy, co nie każdemu pasuje, wszystko to oczywiście kwestia czysto subiektywna, trzeba przymierzyć; za to niezależnie od spasowania, nadają się raczej do warunków domowych, biurowych i na czas podróży, bo do użytku sportowego są za ciężkie i nie ustabilizowane na tyle, żeby używać ich bez obawy o zsuwanie się i spadanie z obrysu głowy,
- kwestia dźwięku, jestem pozytywnie zaskoczony, bo za tę cenę i wiedząc, że to sygnał bt grają naprawdę fajnie, oczywiście nie jestem jakimś rzetelnym, obiektywnym melomanem kierując się zwykle własnymi upodobaniami (lubię np. gdy bas nie dominuje, uwydatnione są wysokie tony, bez mocnego gubienia przy tym szczegółów i z dość szeroką sceną), ale po krótkim czasie uważam, że nadadzą się do szerokiego spektrum gatunków muzycznych, jak i oglądania filmów, choć i tak nadal CALe, których cały czas używam i tak bardziej mi pasują całościowo, choć grają ciemniej, bardziej basowo i z gorszą górą, niż w bluedio T4s; ogólnie należy podkreślić, że cudów na kiju nie ma i nie jest to klasa odsłuchu tuzów od tysiąca w górę, jak to niektórzy podjarani słuchawkami piszą na sieci; co jednak najbardziej mnie zaskoczyło, z perspektywy narzekań części użytkowników na mocne zubożenie dźwięku przy włączonej funkcji ANC, to chociaż brzmi on rzeczywiście inaczej, w moim odczuciu dźwięk w tym trybie może się podobać, bas nie miażdży, inna prezencja tonów, jest dość ciekawie, choć wiadomo, znowu kwestia subiektywna, nie miałem jeszcze okazji słuchać ich po kablu, więc się nie odniosę, ale z opinii na sieci wyczytałem, że ten typ połączenia nie odbija się zasadniczo na różnicy w odsłuchu, pozostaje jeszcze kwestia ewentualnego "wygrzania" i czy dotyczy on także tych słuchawek wpływając dodatkowo na poprawę jakości dźwięku,
- działanie bluetooth, T4s wykrywane jest natychmiastowo, słuchawki łączą się bez problemu z laptopem i smartfonem na andku, można również sparować jednocześnie dwa urządzenia, zasięg jest solidny, trzymając smartfona przy oknie i chodząc w słuchawkach po dwóch pomieszczeniach oddzielonych dodatkowo 3 m korytarza i ścianami bez bezpośredniej przegrody nie gubiły sygnału, podobnie sprawa wygląda podczas rozmowy telefonicznej,
- po próbie podłączenia słuchawek do PS4 są one początkowo wykrywane przez konsolę, jako headset, co spowodowało mój mały, nieskrywany entuzjazm, ale na etapie ich rejestracji wymaganej przez konsolę wyskakuje komunikat w deseń:
PlayStation 4 nie obsługuje urządzeń audio bluetooth, cóż, trudno, może wynalazki typu dongle BT mogłyby pomóc, na razie wsparcie T4s dla PS4 można wykluczyć,
- mikrofon działa całkiem sprawnie, nie zauważyłem żadnego problemu z komunikacją podczas rozmowy telefonicznej, ale słuchawki sprawdzałem w warunkach domowych, więc w terenie ciężko powiedzieć, czytałem, że mikrofon ma problem ze zbieraniem dźwięku przy wietrznej pogodzie, choć T4s nie kupowałem z myślą o użytku zewnętrznym,
- literka "s" i szumny napis na opakowaniu "superior version" oznacza głównie update modułu bt w słuchawkach, z naprawioną wadą laga sygnałowego powodującego w starszych T4 opóźnienie dźwięku o ok. sekundę w stosunku do źródła, przez co oglądanie filmów było bardzo irytujące, wręcz niemożliwe; sprawdziłem na filmikach na tubie, netflixie z poziomu kompa oraz smartfona i laga nie ma, także jak ktoś byłby zainteresowany, to zdecydowanie lepiej iść w tę wersję, jeśli byłby problem z identyfikacją słuchawek (w końcu wyglądają niemalże identycznie, jak T4), to głównym wyróżnikiem, oprócz oczywiście literki "s" i hasła na opakowaniu, jest napis "Turbine" na widelcu małżowiny,
- przyciski na obudowie nausznic działają poprawnie, odpowiadają za zmienianie głośności, przeskakiwanie, włączanie i pauzowanie utworów, odbieranie, kończenie, zawieszanie rozmów, w końcu parowanie, włączanie i wyłączanie słuchawek, czyli ogólnie funkcje znane z większości zestawów BT, przy tym ich rozkład wymaga przyzwyczajenia, nie posiadają opisów, ponadto jeden z przycisków odpowiada za szereg funkcji, dlatego jego obsługa wymaga przywyknięcia; dodatkowo zadziałanie głównych funkcji przycisków opisywane jest przez kobiecy głos w słuchawkach (można ustawić 4 języki, domyślnie ustawiony jest angielski),
- producent obiecuje zaskakujące długie czasy działania: ok 16 h rozmów i odsłuchu, poniżej 16 h w trybie ANC, czas czuwania ok 260 h, co przy pełnym cyklu ładowania określanym na 1,5 h jest przyjemnym wynikiem, co ciekawe, nie miałem jeszcze okazji tego sprawdzić, bo chociaż słuchawki szły z Chin miesiąc, od razu były gotowe do włączenia, działania i jeszcze się nie rozładowały, więc podchodzę optymistycznie do tych deklaracji; jeszcze nie sprawdzałem, czy słuchawki po podłączeniu do lapka celem ładowania są wykrywane i można ich jednocześnie słuchać, jednak z lektury na sieci wynika, że nie,
- w instrukcji przeczytałem, że słuchawki mogą służyć, jako przekaźnik dźwięku po BT np. do głośników przez załączoną przejściówkę micro usb - jack 3,5 mm, ale ze względu na "siermiężność" takiego zastosowania uważam to bardziej za mało praktyczną ciekawostkę.
Bluedio T4s mają swoje wady, zwykle czysto subiektywne, część pewnie jeszcze odkryję, ale przy cenie zakupu z dostawą w granicy dwóch cyferek w polskiej walucie i całym wachlarzu zalet minusy ulegają zatarciu, pozostawiając ogólne wrażenie wysokiego ratio jakość/cena.