Rozjebała mnie dziś z rana Ziuta. Słyszałem, że w nocy drapie w kuwecie i coś zasypuje. Schodziło jej długo, więc pewnie kupsztala zakopywała. Potem słyszę, że coś szeleści, ale już nie wstawałem i poszedłem spać. Rano wstaje, patrzę i w kuwecie faktycznie jest kupa. Ale obok kuwety leży kawałek papieru toaletowego. Myślałem, że bawiła się tym kawałkiem i go porzuciła akurat w tym miejscu. Ja go podnoszę, a pod tym papierem kawałek kupy. Widocznie wyleciał jej z kuwety, a że nie mogła zakopać, to urwała kawałek papieru i go przykryła. Takie miałem oczy jak podniosłem ten papier O___O.