1. Racja, ale w końcu to ma być niby survival, przy udostępnieniu przez twórców możliwości cichego przemykania przez lokacje nie lubię narzucania przez grę sztucznej konieczności wybijania przeciwników. Raz miałem zdziwko, jak tylko zbliżyłem się do przeciwnika, Ellie, która osłaniała mnie z rusztowania wypaliła nagle ze strzelby i miałem od razu na karku z 10 typów.
2. Problem głównie polega na tym, że nie spodziewałem się zwiększenia czujności i większej przypadkowości w postępowaniu zarażonych, chociaż wcześniej ta mutacja też występowała. Akurat w tej lokacji znalazłem sposób (wiedząc, że po cichu raczej nie przemknę), rozstawiając w korytarzach bomby-puszki odłamkowe, na większą grupę jeden mołotow (pięknie płoną) i obrzyn w zanadrzu. Generalnie na hard nie jest źle, grając rozsądnie, cierpliwie i z głową nie miałem do tej pory większych zacięć, większy problem jest z surowcami i nabojami, bo żal każdej łuski, ale to generalnie na plus, że nie wala się wszystko tonami po lokacjach, jak np. w nowym Tomb Raiderze. Chociaż i tak surowców do zebrania jest sporo i nie natrafiłem jeszcze na problem z niedoborem.
3. Ok, dzięki. Trzeba będzie grę ze 3 razy przejść. 2x na hard, potem jak mi się jeszcze będzie chciało, to na crushing. Choć jeszcze nie skończyłem i nie wiem, co mnie dalej czeka