Pograłem trochę i pierwsze wrażenia są bardzo pozytywne. Pomijajm fakt, że od razu wybrałem najwyższy poziom symulacji i pod padem gra spuściła mi okrutny wpie**ol. Musiałem nieco pojeździć i dopiero zacząłem ogarniać. Nie ma się co bać pada, bo bez większych zmian w ustawieniach zacząłem wygrywać wyścigi bez żadnych wspomagaczy i na manualnej skrzyni (zmieniłem sobie tylko przypisanie przycisków do zmiany biegów). Aczkolwiek łatwo nie jest i dla kogoś kto lubuje się w grach typu Driveclub i liczy na to, że po odpaleniu CARS będzie się miło i przyjemnie bawił muszę ostrzec, że tak nie będzie.
Odnośnie samej gry, to mamy do czynienia pierwszy raz na konsolach z typowym surowym PC'towym simem. Fizyka nie wybacza żadnych błędów, trzeba się liczyć ze wszystkim, począwszy od hamowania tak aby nie zablokować koła przez unikanie zbyt dynamicznych ruchów kierownicą po sprawne operowanie gazem mające na uwadze moment kiedy silnik łapie najwięcej niutonów i zaczyna obracać tylną osią szybciej niż powinien. Model jazdy (na tyle na ile mogę ocenić go padem) jest wyborny. Wszelakie transfery masy auta, utraty przyczepności wybranej osi, nurkowania przodu, podsterowność, nadsterowność są tutaj oddane perfekcyjnie. Nawet takie niuansy jakie mają miejsce w single seaterach kiedy wpadają w poślizg są tutaj uwzględnione. Naprawdę już nie mogę się doczekać kiedy dorwę się do kierownicy, bo tam dopiero musi się dziać. Co zwróciło moją szczególną uwagę i na co mocno liczę po podpięciu kółka, to efekt odbić od wszelakich krawężników itp. Zapomnijcie o Nurburgringu, który znacie z serii Gran Turismo. Nie chodzi tutaj o odwzorowanie, bo tu akurat GT nie ma sobie równych, ale w CARS nie ma już ścinania zakrętów i beztroskiego jechania po krawężnikach. O ile tarka nie wyrządza takich szkód, to wyższy krawężnik dosłownie wybija lub odbija koło naszego auta co momentalnie wytrąca go z toru jazdy i za chwilę nie myślimy już jaką parabolą przejechać zakręt, tylko czy w ogóle uda się z niego wyjść cało. Tym bardziej na ustawieniach na których gram gdzie mam włączone pełne uszkodzenia. W najlepszym przypadku skrzywimy coś w zawieszeniu i będzie ściągać auto zanim dojedziemy do pitu, a najczęściej zostaniemy na poboczu z urwanym kołem. Ze smaczków zauważyłem świetnie zrobione nagumowanie toru. Dosłownie widać jak od opon odpadają kawałki gumy i zostają na torze. To jest coś czego do tej pory nie widzieliśmy w takich grach, a co od razu rzuci się Wam w oczy jeśli pójdziecie na jakikolwiek prawdziwy wyścig. Fury gubią sporo gumy i tutaj jest to świetnie oddane. Raczej nie wpływa to na przyczepność auta, ale efekt jest genialny.
Kilka słów o grafice. Dla mnie jest to poziom w zupełności wystarczający. Przede wszystkim oprawa wizualna jest bardzo przejrzysta i nie przeszkadza nam w wyścigu, a to jest dla mnie najważniejsze w tego typu grach. Owszem anizo mogłoby być lepsze. Nie to, że jest tragiczne, ale im niżej siedzimy (szczególnie bolidy) tym bliżej widać linię zmiany filtrowania. Zdarzają się kwiatki typu dorysowujące się cienie na zboczu góry przed nami (np. na torze Spa w Belgii), co nie wygląda dobrze. Jednak cała reszta zasługuje na wielkie brawa i nie ma co karcić SMS. Odwalili kawał świetnej roboty, bo gra jest bardzo płynna i nawet przy ogromnej liczbie aut nie przycina (a uwierzcie, że tylu aut naraz na torze jeszcze nie wiedzieliście na konsolach w grze typu sim). Widać, że oprawa skupia się głównie na tym żeby kierowca widział jak najwięcej i jak najpłynniej. To chyba pierwsza gra sim w której będę używał widoku z kokpitu (to mówi ktoś kto od zawsze grał ze zderzaka). Po części to wina niezbyt dobrej bumpercam (ustawienia niewiele tutaj pomagają), ale w większej mierze to zasługa genialnej kamery ze środka. Zegary są przejrzyste i wszystko możemy z nich odczytać (nawet wzrost ciśnienia oleju jak pałujemy furę na maksa), zakres widoku jest bardzo szeroki i dokładnie widać tarki co pozawala zlokalizować apex i obrać jak najlepszy tor jazdy. Do tego ten widok jest bardziej dynamiczny niż ten ze zderzaka, co mnie trochę zaskoczyło. Szczególnie fajnie jest podczas jazdy bolidami. Można się naprawdę wczuć w to co się dzieje na torze, tym bardziej, że pomaga w tym...
Dźwięk!!! Auta brzmią genialnie. Słychać jak jednostka napędowa wydobywa z siebie wszystkie siły żeby pchać nas do przodu jak najmocniej. Każde odpuszczenie gazu w mocniejszych auta wiąże się z charakterystycznym chrząknięciem turbiny, a spadające obroty tylko czekają aż znowu depniemy gaz żeby wydech zaczął ryczeć jak wściekły. To daje poczuć, że naprawdę mamy do czynienia z prawdziwymi wyścigowymi maszynami. Do tego wyjące kłowe skrzynie biegów i realistyczny odgłos zapinania biegów. Jedyny mankament dźwięku to czasem zbyt gwałtowne (szczególnie kiedy wypadniemy za trasę i chcemy szybko się wydostać z piachu) skoki skali. Tylko wtedy da się odczuć, że to jednak cyfrowe auta, a nie prawdziwe wyścigówki. No i dźwięk na replay'ach też jest taki sobie (coś tu jest nie tak jak na moje ucho i pewnie jakaś łatka to poprawi tym bardziej, że kamera też czasem ma dziwne przeskoki i gubi się na powtórkach z niektórych tras).
Nie pytajcie mnie o minusy, bo pewnie jakieś są, ale ja na razie ich nie dostrzegam. Czuję się jak wtedy gdy pierwszy raz odpaliłem Gran Turismo i micha cieszyła mi się od ucha do ucha. Może mógłbym się przyczepić do prowadzenia starszych bolidów, które IMO są nie do opanowania na padzie, ale być może te auta takie właśnie są i tylko precyzyjne sterowanie kierownicą i precyzyjne dozowanie gazu pozwoli nad nimi zapanować (aż nabiera się szacunku do tych kierowców, którzy ścigali się za czasów tych dzikich bestii). Ogólnie gra warta każdej kasy i szkoda, że na PS4 jest taka lipa z kierownicami bo każdy powinien mieć możliwość zagrać w to na kółku. To musi być mega frajda i jak tylko dostanę kierownicę w swoje łapy, to podzielę się swoimi spostrzeżeniami.
PS. Pamiętajcie, że moje odczucia są spisane po grze na fizyce PRO, więc wszystko jest powyłączane. Być może na innych ustawieniach można spokojnie grać padem i jeździć najmocniejszymi autami. Po prostu musicie spróbować.
EDIT.
Sorki, zapomniałem dopisać kilka słów o fizyce kolizji. Gdzieś na jakimś forum (bodajże GTPlanet) ktoś płakał, że trzeba to natychmiast poprawić bo jest bardzo źle. Bzdura totalna. Fizyka kolizji jest bardzo dobra. Nie idealna, ale zdecydowanie lepsza z tego co można spotkać w większości gier wyścigowych. Np. najechanie kołem bolidu na koło innego bolidu skutkuje podbiciem tego drugiego w powietrze tak jak ma to miejsce w rzeczywistości. Uszkodzenia mechaniczne i wizualne to poziom jakiego nie było do tej pory w simach na konsolach. Także o to też możecie być spokojni.