No właśnie, wiele osób porównuje grę do GTA, a tutaj nawet porównanie do Fallouta jest jeszcze złe, Cyberpunkowi najbliżej chyba do Deus Exa. Ludzie chyba sami na podstawie pierwszych zapowiedzi się nastawili na coś zupełnie innego, a wszelkie filmy tylko nakręcały na mnogość możliwości, niczym w San Andreas. A potem już od pierwszych minut czuć żal, że nie da się na automacie zagrać w Wyścig z Płotką
Wygląda, że sama promocja gry trochę nawaliła i przedstawiała ją jako coś innego, niż faktycznie dostaliśmy, przez wywalanie rzeczy do kosza. Co nie znaczy, że dostaliśmy coś złego, ale jak ktoś się nastawił że chce tą swoją wyidealizowaną wersję i tylko ją, no to może poczuć srogi zawód. Ja akurat jako wielbiciel dobrej fabuły bawię się świetnie, bo dialogi są po prostu dobre lub bardzo dobre. Do tego stopnia, że nawet Jackie który w pierwszym momencie wydał mi się irutyjący, dziecięcy i mocno przerysowany, po kilkunastu minutach stał się dobrym ziomkiem i kumplem z podwórka. No i sam design wielu rzeczy, te cyber-wstawki w ciele, czy asymetryczność wielu rzeczy (wykończenia samochodów chociażby), takie zerwanie z równowagą, to jest coś nowego w designie.
Trochę szkoda, że CD Projekt nie miał większych jaj i nie powiedział we wrześniu - słuchajcie, ta gra działa na podstawowych konsolach jak kupa i nie możemy jej tak wydać ani w listopadzie, ani w grudniu, przekładamy więc premierę do kwietnia, bo inaczej nas zlinczujecie. Tyle razy potrafili mieć jakieś luzackie podejście do wielu rzeczy, więc chyba by to każdy wybaczył. A teraz niestety będą cierpieć za bycie nieszczerym.