Powiedz mi Kert - mocno zażółcone są te białe klocki? Na zdjęciach wydają się ok.
Wydają się ok z dwóch powodów:
- starałem się dobierać odcienie i bardzo pożółcone elementy wkładać w mało widoczne miejsca, albo odwracać przeciwległym bokiem. Niestety niektóre klocki w tym zestawie występują pojedynczo i nie da się ich podmienić. Bardziej rzucające się w oczy były płytki, które miejscami były bielutkie i wyglądały jak nowe (przykrywały je inne klocki), a na reszcie powierzchni po usunięciu brudu pożółcone, co widoczne jest m.in. na zdjęciu przed myciem:
- oświetlenie w trakcie robienia zdjęć było najkrócej rzecz ujmując chu
jowe, w świetle dziennym, naturalnym różnice są bardziej uwydatnione.
Widać to na niektórych zdjęciach, które wrzuciłem, np.:
Gładkie płytki też nie są białe, jak z pudełka, a widać spokojnie kilka odcieni różnicy w kolorystyce:
Kwestią dygresji, metoda z zanurzeniem w nadtlenku wodoru wydaje się bardzo w pompkę:
Próbowałem "substytut" tej metody przetestować na jednym elemencie, tj. skrzydle samolotu. Zanurzyłem w mieszaninie wody z Vanishem Oxi Action, wystawiłem na słońce, ale jakiejś większej różnicy nie zauważyłem, pewnie ze względu na zbyt małą zawartość "magicznego" dla klocków związku.
Gratuluje determinacji. Mi się nie chce nawet pudełek od gierek jakoś równo poukładać na półce.
To relaksujące zajęcie na jeden wieczór i przedpołudnie, można psychicznie odpocząć układając klocki
Robi się stresująco, gdy niechcący zrzuci się ze stołu/biurka drobne elementy (mój błąd, powinniśmy układać na podłodze), albo szukamy ze 2 minuty danego klocka.
I tak za największy sukces z całej tej zabawy uważam fakt, że w trakcie wszystkich powyższych czynności nie zgubiliśmy ani jednego, nawet najmniejszego elementu.