Ja też zawsze uważałem, że niektóre gatunki nie potrzebują 60 klatek i jeśli mam wybierać między oprawą a płynnością to zawsze wybiorę ładniejszą grafikę.
Chyba tylko strategie turowe.
A tak na poważnie, tu nie chodzi o 4k ładniejsza grafika w 30 k/s VS fHD gorsza jakość szaty w 60 k/s, tylko taka sama grafika w 30, a 60.
Nie ma kompletnie sensu wybrać niższego klatkażu w tym wypadku. To trochę, jakby ktoś za te samą pracę zaoferował ci więcej (dwukrotnie) pieniędzy, a w odpowiedzi dostał "spoko, mnie wystarczy mniej". No oczywiście, że tak można do tego podejść. Tylko na cóż obniżać swoje możliwości i komfort.
Widzisz, ja zaliczyłem takie
Detroit Become Human i RDR II na konsolach. Obie działają w trzydziestu. Obie kapitalnie wyglądają - RDR II na One X wg mnie to do dzisiaj najlepiej prezentująca się konsolowa gra. Ta druga to gra akcji, więc im wyższa płynność, tym lepiej. Ta pierwsza to pozycja przygodowa z nieśpieszną akcją. Niby trzydzieści wystarczy (dlaczego by nie), ale jak sprawdziłem wersje tych tytułów na PCMR....
Pal sześć więcej detali. W oczy pierwsze co się rzuca, to płynna animacja.
Bo nie ulega wątpliwości, że 60 >>>> 30.
Bo Ty tak powiedziales?
Wczoraj ppojawiły się urywki (niestety w kiepskiej jakości) przedstawiające Valhalę na Serii X w 60 k/s. Przecież jak ktoś ograł Horizon Zero Dawn, Odyseje/Orgins, czy Dejs Gon (więc ładne gry z otwartym światem w 30 klatkach), to ta rozgrywka, to przepaść.
Ogralem wszystkie te gry (origins nie skonczylem, bo to gowno straszne) i nadal wybralbym 30fps w Valhali jakby byla taka opcja. Serio gosciu, przyjmij do wiadomosci, ze to 60fps to moze byc kwestia gustu i nie jest tak ze to jest po prostu lepsze. Lepsze moze byc dla graczy ktorzy chca wyciskac maks z gry mocno zrecznosciowej gdzie sie to liczy. A tak jak ja gram for fun to licza sie tylko i wylacznie moje preferencje.
Nie. Tak matematycznie wychodzi i potwierdzi tę zależność większość graczy (szczególnie tych, którzy widzieli lepsze wersje danych gier niż te konsolowe -
Wiesiek Trzeci na PC, a PS4/Xbox One.
Włącz sobie
Halo V, które działa w 60 k/s, a później zagraj w takie
Killzone Shadow Fall.
Zagraj w
Godrizon 4, a później przejdź kilka kółek w
Driveclub.
O mordobiciach nie wspominam, bo one już kilka dekad hulają jak Bozia nakazała.
Mamy zatem FPS, wyścigi plus mordobicia. Gry sportowe, to wiadomo.
Segment akcja TPP (czyli ogrom dzisiejszych produkcji i większość eksów Sony) dobitnie ci wyjaśnił Moldar na przykładzie remastera TLoU.
To nie jest kwestia wyboru budyń vs kisiel, że komuś smakuje co innego, a budyń, jako smaczny deser, a sam proszek wsypany do mleka. To drugie można lubić, ale będzie to bardzo .... osobliwe doznanie.
Tysiące godzin spędziłem w grach z trzydziestoma klatkami, nie pluję na taka opcję, ale wmawiać sobie, że
Asasyn/Horizon, gdzie gra nie tylko eksploracją żyje, ale tez walczymy (m.in. strzelając z łuku), zatem precyzja ma kolosalne wrażenie, jest lepszy w 30, a nie w 60, bo "mam taki gust, gościu".... to, nie, no nie przejdzie.
W sumie
Doom i
Dark Souls na Słicza też są w trzydziestu i da się grać czerpiąc z tego frajdę, ale jednak wersje na duże konsole, jakby tak "nieco" lepiej działały.