Nigdy nie widziałem przewagi X360 nad PS3 bo były achevementy, nie mówie, że są złe, wręcz przeciwnie. No ale bez przesady niektóre firmy waliły ostro w pręta, np. w Lost Planet skończyć grę na wszystkich stopniach trudności zdobywając przy tym wszystkie medale i to wszytsko dla jednego osiągnięcia za kilkadziesiąt Gamescore. Już nie wspomnie, że są osoby które spotykają się online tylko dlatego, aby się podkładać. Gdyby były robione z głową to byłby to atut nie do obalenia, w Crackdown mi się bardzo podobało, nie trzeba było robić nic na siłe, z czasem same wpadały. Niektóre są poprotu tylko czasochłonne i przy moim graniu to lepiej się nawet nie zabierać za to.