Jak ktoś chce sobie zwiększyć moc tak aby to było odczuwalne, to musi wymienić cały układ wydechowy (zaczynając od kolektorów) i do tego najlepiej dopasować dolot. Co do małych zmian mocy, to sam wydech końcowy może powodować niewielkie różnice, tyle że wątpię aby ktoś był je w stanie odczuć. O sprawności wydechu decyduje tzw. zjawisko falowe. Jak sobie o tym poczytacie i traficie na coś takiego jak doładowanie rezonansowe (powrót impulsu podciśnienia kiedy jeszcze zwór wydechowy jest otwarty), to dowiecie się, że brak wydechu obniża moc, a nie zwiększa. Obniżyć moc może też zbyt cienka rura zastosowana w układzie wydechowym. Aczkolwiek w samochodach seryjnych z silnikiem z przodu układy wydechowe są bardzo długie (nawet ponad 3m rur) i utrudniają wypływ gazom (poprzez duży opór). Stąd kiedy widzicie auto na zawodach (np. na takich na których byłem ostatnio, czyli wyścigi na 1/4), to mają one ucięte tłumiki, rury wypuszczone pod progami lub gdzieś z boku. Wniosek z tego taki, że najlepiej jest odpowiednio dobrać długość samego wydechu, żeby osiągnąć jak najlepsze wyniki na hamowni.