Mama patrzy na Jasia, on cały podrapany na buzi...
-Jejciu, Jasiu! Co ci sie stało???
-No wiesz mamo, bo jak się bawiliśmy przy szkole, to wpadłem w krzaczki z malinami...
-Ale Jasieńku, przecież koło szkoły nie ma żadnych krzaków!
-Ale tak naprawdę, naprawdę mamo, to jechałem rowerkiem i się wywróciłem...
-Jasiu! Ty nie masz rowerka!
-Oj mamo... Ale tak naprawdę naprawdę, to się bawiliśmy u Felusia w piaskownicy i się na grabki wywaliłem...
-Jasiu! Synku! Co ty mi tu kręcisz! Feluś już od dwóch lat nie ma piaskownicy!
-Ku***, mamo! TO JEST MÓJ KOT I MOGĘ GO SOBIE RUCHAĆ KIEDY BĘDĘ CHCIAŁ!!!
W pierwszej klasie szkoly podstawowej, podczas lekcji biologii, pani pyta dzieci:
- Jakie dzwieki wydaje krowa?
Malgosia podnosi reke:
- Muuuu, prosze pani.
- Bardzo dobrze Gosiu. A jaki odglos wydaja koty?
Grzes podnosi reke:
- Miauuu, prosze pani.
- Bardzo dobrze, Grzesiu bardzo dobrze. A jaki dzwiek wydaja psy?
Jasio podnosi reke.
- No Jasiu powiedz - zacheca pani.
- Na ziemie sku******u, rece za glowe , nogi szeroko!!!