Dziś na przerwie wpadła dziewczyna (Dorota, strasznie niska i szczuplutka, ale ma czym oddychać i na czym siadać
) koksa z klasy (Długiego) nawiązał się między nimi bardzo śmieszny dialog
Długi:e masz gówno na czole (chodziło mu o tapetę---przyp SS89)
Dorota: sam masz gówno na czole, a jak już to nie tylko na czole
Długi: no dobra nie na czole, na całej twarzy
Dorota: powiedział byś coś miłego...
Długi: dobra... nie śmierdzi
Tu jeszcze się trochę wyzywali (oczywiście wszystko w żartach, oni naprawdę się kochają...choć nie mam pojęcia na czym opiera się ten związek)
Ja: Długi ty się jej tak dajesz?
Długi: Zaraz jej łeb urwę i się skończy.
Dorota: sama ci łeb urwę.
Kocham moją klasę!!!