
To tak gwoli ścisłości "czym było Rapture". Zresztą Bioshock to nie krytyka utopii sensu stricto, a raczej samych ludzi i ich odwiecznych, niezmiennych przywar. Taka utopijna "satyra" jak u Morusa. Artykuł nierzetelny, słaby, a zgorszony Interauta powinien czytać więcej książek.
Jego idea została oparta na tym, że nie ma zasad. Można robić wszystko bez żadnych hamulców moralnych.
Przy definiowaniu utopii pojawia się szereg założeń, które ją definiują i stanowią o jej "utopijności". Utopia zakłada a priori, że człowiek jest DOBRY, tylko kontekst życia może powodować odchylenia.
Internauci na forach podnoszą, że w grze promowane są antykatolickie wartości
PROMOWANE? Rapture to zgliszcza i ten ładnie zakonserwowany banerek przy wejściu, doskonale pokazuje dokąd doprowadziły ludzkość utopijne idee. Toć to "no gods, no masters" jak żywe. Trudno o lepszą i bardziej dosadną krytykę anarchizmu.
Boga nie ma
Czyżby gra promowała satanizm – pyta internauta.
Logika przeciętnego polaka in its purest. Dziękuję i pozdrawiam zatrwożonego
Big Daddy może wykorzystywać dzieci.
A to jest piękne, dwuznaczne stwierdzenie. Takie akurat na poziomie prasy tabloidowej. Nic tylko wydrukować ten artykulik i podetrzeć nim dupę, bo to jedyna słuszna opcja na mierne rzemiosło dziennikarskie.
Od syna dowiedziałem się, że jutro jest premiera Bioshock 2. Syn poprosił mnie o nią, ale jak dowiedziałem się co zawiera to mnie przeraziło – pisze internauta.
Mam nadzieję, że Cenega wyśle temu panu okładkę z zakreśloną cyferką w lewym dolnym rogu.
