Cały czas staram się podpierać mocnymi argumentami, ale jeśli nawet postanowienia SN to dla Ciebie kpina...
Pozwolisz, że się wytłumaczę?
No wiesz s00s, w przypadku laptopa Ziobry prokuratura w ogóle nie miała prawa badać sprawy, bo nie nosiło to znamion czynu zabronionego, a zarzuty, którymi był podparty wniosek o pozbawienie immunitetu, były sprzeczne z wcześniejszymi postanowieniami Sądu Najwyższego, więc - ni mniej ni więcej - bezprawne.Gdy to napisałeś uznałem, że przyczyną odebrania immunitetu miało być sprawdzenie posiadanego wcześniej przez Ziobrę komputera. I w tym właśnie kontekście przedstawiłem swoją opinię, uznałem iż łączenie jednego z drugim jest bez sensu.
Był to błąd z mojej strony gdyż po prostu się nie zrozumieliśmy. Ponieważ jednak uważam iż w tamtej sytuacji moja opinia jest słuszna, nie mam zamiaru jej odwołać.
Kuźwa, jak z dzieckiem... Ziobro uszkodził służbowego laptopa - zdarzyć się może każdemu, poprosił o wystawienie rachunku i nic tutaj się nie kwalifikuje do sprawdzania przez prokuraturę. Badanie zawartości komputera jest w tym przypadku zwykłym szukaniem haków.
Skąd się bierze twoja alergia na polski wymiar sprawiedliwości?
Normalni obywatele chodzą do sądu, żeby przeprowadzić sprawy spadkowe czy rozwodowe, w urzędach skarbowych tłumaczą się ze swoich zeznań podatkowych. W firmach przeprowadza się kontrolę przestrzegania BHP, Sanepidu czy przestrzegania prawa pracy - i nikt nie uważa tych osób czy instytucji za kłamców czy złodziei dlatego, bo odpowiednie organa proszą o wytłumaczenie wątpliwości.
Oni mogą się tłumaczyć i krzywda się im nie dzieje, a jak przyjdzie kolej na ministra Ziobrę, to podnosi się raban?
Czy roztrząsanie tego nie jest niewspółmierne do całej sprawy? Nawet dla mnie, osoby, która jest zupełnie po drugiej stronie politycznej barykady, składanie zeznań celem przedstawienia jak do czegoś podobnego doszło, do głowy by nie przyszło uznać, że jest to w jakiś sposób dla niego krzywdzące. Albo szkodzące jego reputacji - jaka by ona nie była.
Naciski na prokuraturę bardzo szybko wychodzą na jaw, teraz mija blisko rok odkąd cała sprawa się pojawiła - i cisza.
Ba, ta sama prokuratura uznała, że sprawy nie ma, ponieważ nie ma dowodów na popełnienie przestępstwa, więc Ziobro w świetle prawa jest czysty. Zresztą był czysty od samego początku. Tylko wyborcy pisu mieli do tego wątpliwości i zachowywali się jakby faktycznie złamał prawo.
Aha. Jeszcze jedna sprawa. Twoja opinia co do kwestii komputera nie jest wykładnią obowiązującego w Polsce prawa i jak sądzę taki z ciebie prawnik, jak i ze mnie. Czyli żaden. Większe zaufanie mam do urzędnika zajmującego się tym zawodowo, niż do zwolennika partyjnego, który próbuje być bardziej święty od papieża.
Nie jest winą Ziobry, że w klinice transplantologii trafiła się czarna owca.
Ale winą Ziobry jest, że robi z tego medialny show i pośrednio atakuje wszystkich, którzy się tym zajmują.
Będzie musiał przeprosić i tyle.
Masz więcej klasy od komentatorów i innych zwolenników pisu, którzy twierdzą, że przeprosiny w mediach to zbyt poważna jak dla niego kara.
Tak samo jak z Twoim osobistym piecem, przed którym teraz pewnie siedzisz - może w ten sposób zrozumiesz - prokuratura nie może wpaść do Ciebie w asyście policji i sprawdzić zawartości twardych dysków, jeśli nie zachodzi podejrzenie popełnienia przestępstwa. Namierzą Twoje IP na stronie z pedofilią albo trakerze - ok, jest podejrzenie, można działać - bez tego ani rusz.
Obawiam się, że to nie jest całkiem tak.
No bo na jakiej zasadzie sprawdza się czy na komputerach nie ma nielegalnego oprogramowania?
Jesteś w stanie podważyć niekompetencję Kamińskiego, czy znowu mamy do czynienia z argumentacją "bo tak"?
Nie chodzi tylko o CBA. Te dwie rady w TVP nie wzięły się z niczego, Kaczyńscy chcieli mieć tam swoje marionetki i teraz biją się o stołki... Z PZU jak pamiętam też były problemy, a jeden ze współpracowników Agencji Rozwoju i Modernizacji Rolnictwa - o prawicowych poglądach jak sam przyznał - uznał, że najlepiej tam było za czasów SLD. Bo szef, chociaż partyjny, otoczył się zawodowcami...