Czytałem Musica. Cholera, tak się przejąłeś tym "draniem"? To, czy za nim przepada, czy nie, to już jego sprawa, nie wnikam. Jeśli chodzi o posty tamtego admina, to też czytałem. Ale to świadczy tylko o nim i o tym, jakim kretynem jest. Chociaż wg mnie na pewno nie powinien być już adminem. Okej, spoko, że mówisz o tym wszystkim, ale po co takie teksty, jaki zapodałeś przed chwilą? I nie odpowiedziałeś na moje pytanie: czy ktoś tutaj tak w ogóle napisał, albo dał TO do zrozumienia? Nie, dlatego uważam, że ten tekst był tak samo nie na miejscu jak te idiotyzmy wypisywane przez tego cymbała z forum PE. Po prostu mogłeś sobie darować parafrazowanie go, bo nijak ma się to do tego o czym tutaj gadamy. Krzychu przegina w jedną stronę, ty w drugą - co poradzić. Tak samo ty z początku źle zinterpretowałeś to co miał na myśli, a później on źle zinterpretował to co ty miałeś. I później biorą się jakieś idiotyzmy typu, że ktoś tęskni za totalitaryzmem. Do tego to chyba tylko Music się przyznawał otwarcie.
W każdym razie, wracając do meritum - dla mnie byłoby oburzające gdybyś wkładał w moje usta nie moje słowa; w tym przypadku chodzi mi o to co napisałeś Krzychowi. A to Music tylko napomknął o tym draniu, a sam Krzychu nigdzie nie dał do zrozumienia, że śmierć Kaczyńskiego miała jakieś plusy albo, że trzeba już otwierać szampana i zapalić lolka.
Co do tego, co on napisał o byciu "innym niż w rzeczywistości", to może on się jeszcze a propos tego wypowie, ale ja to widzę tak, że niewłaściwe byłoby ewentualne gloryfikowanie teraz kogokolwiek i robienie z niego jakiegoś drugiego papieża, bo zginął i trzeba się wypowiadać w samych superlatywach. I pod to też podpinam wypowiedzi tych wszystkich polityków, którzy najeżdżali na Kaczyńskiego, a teraz sadzą jakieś łzawe kawałki mediom. I żeby nie było - nie uważam też, że teraz jest jakaś pora, aby doszukiwać się jakichś błędów i potknięć Kaczyńskiego. Po prostu nie powinno się słodzić za bardzo i spuszczać - ludzie robią z tego jakiś je**ny żałosny teatrzyk, wkurza mnie to. Równie dobrze mógłbym iść do kiosku i zakupić mdłego harlequina.