Nie chodzi o to, już Wam wszystko pokolei opowiem jak to było.
Cannavaro uwielbiam od kiedy zobaczyłem jak grał czy to byl inter czy parma czy Italia. Jednak wtedy mnie nie okłamywał i zdawałem sobie sprawe, że gra w innym klubie. Teraz będąc zawodnikiem mojego Juve zagrał na moim zaufaniu i ogromnej sympati do niego, co kosztowało mnie kilka łez i za co stracił u mnie wszystko.
Neapolitański kłamca od jakiegoś czasu mówił, że piłka hiszpańska go w ogóle nie interesuje, że każdy piłkarz, którego zna marzy o grze w Realu Madryt, a on jest jedyny, którego nie ciągnie do Realu. A teraz co? Opowiada, że gra w Realu była jego niespełnionym marzeniem, że to najlepszy klub, że piłka hiszpańska jest bardzo interesująca i te sprawy.
Cannavaro zbiera bluzgi za to, że jest kłamcą. Obiecał, że zostanie, kibice mu zaufali, a on nas oszukal. Zambrotty nikt nie obraża, bo on nas nie okłamał.
Klub ma ogromne problemy, piłkarz który jest twoim idolem, bohaterem klubu, kraju, ktory ma życiową forme, ktorego Twój klub wyciągnął z największego dołka w karierze obiecuje, że zostanie i pomoże wydobyć się klubowi z tarapatów. Kilka tygodni później olewa wszystko i wszystkich i odchodzi...
Juve robiło wszystko, żeby go zatrzymać. Deschamps powiedział, że jeżeli miał by wybrać jednego piłkarza, którego chiał by w drużynie był by to Cannavaro. Był bardzo zdziwiony kiedy odszedł...
Kolejnym dowodem będzie fakt, że 1 lipca na pochodzie w Turynie jedynymi nazwiskami jakie skandowali kibice były nazwiska Pessotto ( z racji wypadku jaki miał) Del Piero i cannavaro (bo obiecali, że zostana w klubie). To były jedyne nazwiska. Kibice wykrzykiwali jego nazwisko, bo złożył deklarację, obiecał nawet przedłużenie kontraktu,a potem...
Cannavaro nie złożył by deklaracji pozostania w Juve w Serie B, to nikt jego nazwiska na pochodzie 1 lipca by nie skandował.
Napewno inaczej by to wyglądało gdyby nas nie okłamal, wykorzystał nasze zaufanie, teraz nie ma zlituj sie.
Kłamstwo w takich momentach jak degradacja Juve to cos najokropniejszego...
Tak więc fabio, O con Noi, o contro di Noi...