Jako, że tematy są około szkolne, coś w ten deseń. Andrzejki! Aaa, takiego. Zjazd, 12h dziennie, a dla pełnej satysfakcji, gdy inni będą rozpoczynać gorączkę sobotniej nocy - wieczorny kolos z majcy (na który mało umiem, bom leń). Przeglądam także grafik... a jakże, weekend po sylwestrze także zjazd. Rewelacja. Poza tym, lenistwo raz jeszcze, czego rezultatem jest stosowanie taktyk S. Fisher'a do cichego umykania z konsultacji projektowych pod koniec ćwiczeń.