Pozwólcie, że powrócę do postów sprzed kilku stron, niestety brak internetu nie pozwala mi czytać GO codziennie.
2. Niemiłosiernie wkurzają mnie te wszystkie prywaciarskie studia, które kompletnie rozwaliły prestiż bycia magistrem. Teraz każdy obwieś nim może być, każdy menel spod sklepu czy tuman z ekonomika, co gubi się w tabliczce mnożenia. Ja też na studiach nie powinienem być, jestem przecież przeciętniakiem, a tu bach-bach na publiczne się dostałem. Jakbym nie był taki miękki to na znak protestu olałbym je, ale nacisk rodziny/społeczeństwa mnie przerasta.
Zgadzam się, chociaż mnie akurat nie przeraża upadek znaczenia "mgr" przed nazwiskiem, bo gdzieś mam tytuły.
Zatrważające jest dla mnie przede wszystkim fakt, że na studia w większości nie idą osoby zainteresowane studiowaniem, a ludzie, którzy studiują, bo w tych czasach tak wypada, bo muszą mieć papierek, bo blablabla...
ale na KSW ("znienawidzonej" przez tarniaka :*)
Troszkę zmieniłem zdanie jak usłyszałem jaka jest kadra i ilu bogatym "przyszłym prawnikom" podziękowano. Swoją drogą setezerowi chodziło o typowych bogatych "młotów", a ani Miazgia ani Ty czy nawet (mogę go pojechać, bo nie ma Internetu) _blancio do tej grupy się nie zaliczają.
Oh dzięki Ci, NAWET ja... <3
Długo się wahałem czy iść na KSW czy może przeczekać rok.
Jestem na KSW i muszę powiedzieć, że zaskoczyło mnie bardzo pozytywnie.
Większość wykładowców ciekawie prowadzi zajęcia i nie zmuszam się do uwagi podczas wykładu.
Ludzie w grupie to również duże zaskoczenie na plus.
Wcześniej spodziewałem się, że przynajmniej połowa osób będzie lekko tępawa, a trafi tutaj tylko dlatego, że nie dostali się na dzienne. Rzeczywistość okazała się jednak, na całe szczęście, diametralnie inna.
Co najmniej 3/4 przyszło tutaj z konkretnym zamiarem wyniesienia czegoś z tych studiów poza papierkiem.
W grupie jest np. dziewczyna po UJ. Poziom angielskiego również mnie zszokował, w liceum należałem raczej do czołówki w klasie, teraz natomiast trafiłem do niższej grupy.
W dużej mierze jest to zasługą kierunku na jakim jestem, bo jednak na prawie, handlu itp kierunkach 90% to młoty na pierwszy rzut oka, dlatego takich kierunków nie mogę tutaj polecić.
No, ale wybieranie się na prywatne prawo generalnie jest raczej nierozsądne, więc nie ma się czemu dziwić.
Reasumując, studia na KSW bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły, chociaż nadal nie wykluczam przeniesienia na UJ za rok ze względów finansowych.