Jak ostatni, jak ja slyszalem, ze wlasnie to jest jakos rocznikowo i ze mnie moga jeszcze wziac do woja?
Ehh... Tak to jest, kiedy kilka wysoko postawionych osób popier*oli podstawowe pojęcia. Pobór zostaje utrzymany i jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś, będziesz musiał stawić się do poboru. Zawieszone - przynajmniej na przyszły rok - są wcielenia z poboru. Sam pobór to nic innego jak rejestracja poborowych, komisja i przydzielenie kategorii zdrowia.
Tzn?
Może ja też dałem, bo nie odbierałem wezwania. 
Średnie wyjście. Jak nie odbierasz wezwań, mogą skierować sprawę do prokuratury. Kilkaset złotych grzywny - to pikuś i "KARANY" w papierach przez pięć lat. W ostatnich miesiącach zgarniali za wszelką cenę i sporo osób tak skończyło. Kumpel też najpierw zapłacił grzywnę, posrał się trochę i poszedł do WKU z pustymi rękami. Liczył, że jak im powie, że ma kobietę, synka i dobrą robotę to się nad nim zlitują...
Najlepsze są dwa wyjścia:
1. Zapisać się do byle jakiej szkoły - Cosinus albo inna przechowalnia talentów. Ważne żeby była dwuletnia (roczne traktują jak kursy przygotowawcze) i miała uprawnienia szkoły publicznej. No i trzeba się "uczyć" w chwili stawienia w WKU - rozpoczęcie nauki za tydzień, dwa lub miesiąc ich nie interesuje. Do tego trzeba koniecznie rozmawiać z nimi na piśmie - własne podanie + kopia z pieczątką na potwierdzenie i ewentualne żądanie odmowy udzielenia odroczenia na piśmie. Jak się załatwia "na gębę" potrafią ściemniać w żywe oczy, że się nie uczysz, że unikasz woja, że będą dzwonić z pytaniem czy chodzisz na zajęcia, a absolutnie nie im o nim decydować i nie mają kompetencji żeby to sprawdzać.
2. Iść do WKU i powiedzieć, że się wyjeżdża za granicę (tak na prawdę nie trzeba nawet nigdzie jechać). Jest to obowiązek meldunkowy, ale idziesz w celu poinformowania ich - nie muszą się zgodzić, nie mają prawa zabronić.