@jay jay
z ta miloscia to pojechales...nie moge sie zgodzic...dziwne to tym bardziej, ze potrafisz doszukac sie glebi w dobrym filmie czy ksiazce, ale nie potrafisz dostrzec uczucia laczacego ludzi. Moim zdaniem troche to sztuczne tzn. sam do konca nie wierzysz w to co piszesz.
Do tego jay jak to jest z dzieckiem?! Czy wg. ciebie dziecko to tez inwestycja !? Wiem mozesz powiedziec o przedluzeniu "rodu"/gatunku - w koncu kazde zwirze do tego dazy. Ale co z opieka !?
To jest bardzo ciekawe, bo pamietam, ze czesc z was wysuwala argumenty o milosci rodzicow biologicznych jako jedynej prawdziewej! ( byla rozmowa o prawie do adopcji dzieci dla par homoseksualnych). Wiec Jay jak to jest?! Zona = inwestycja, dziecko = inwestycja !? Wiadomo, ze wybierajac osobe, z ktora spedzi sie reszte zycia trzeba sie upewnic, ze jest ona odpowiednia, ze sie nie "pozabijacie" po slubie.
miałem niedawno rozmowe z kolegą , który ma żonę i dziecko . Miał w te wakacje niezłą deprechą bo '' zakochał '' się w pewnej dziewczynie . Prze parę tygodni chodził nieprzytomny , aż wreszcie udał sie do psychologa , który zlecił mu medykamenty . Zażył parę medykamentów i ''miłość'' wyparowała . Przyznał pozniej ,że prymitywny popęd często utożsamiany jest z miłością , zauroczeniem itp .
Przykład z autopsjii . Od 2 lat jest na roku pewna dziewczyna , która początkowo niczym szczególnie wyróżniała sie od reszty . Po coraz częstszym kontakcie z nią doszedłem do wniosku ,że to całkiem fajna typiara , całkeim normalna według moich parameterów wartości i zasad . Patrzyłem na nią jak w obrazek , ona też dawała znaki ,że jej sie podobam . Po paru miechach tych gierek postanowiłęm sprawdzić no i jak to zwykle w życiu bywa ...choooy
Obiekt fascynacji nie dość ,że nei chce nawet ze mną na piwo wyskoczyć to jeszcze ma w dodatku bojfrenda z , którym w sierpniu wyjdzie za mąż . Beka . I nagle fundmanent nadzieje jaka wytacza ludzkość wobec tego świata rozsypuje sie jak domek z kart . Po tygodniu humor powrócił a ''miłość'' ..dawno zapomniana
Podobnie było w LO i podstawówce , wiele było fajnych , ale na to kładłęm lache i z perspektywyw czasu mogę powiedzieć ,że nie żałuję .
Śmiem twierdzić ,że ludzie chwytają sie tej powiedzmy miłośći jako ostatniej nadziei w życiu , istotą naszego istnienia . Nie dotrzegają piękna otoczenia i skupiają sie na tym co powierzchowne . Dorabiają sobie ideologię tak gdzie jej nie ma . Ja wolę prawdę niż mydlenie oczu pierdołami ,że będzie lepiej itp . Nic z tego mój drogi , świat jest tak skonstruowany abyś za wysoko ponad bagno nie wsykoczył bo i tak gleba łaskawa cie przyjmie .
Miłość to uczucie , które wysycha jak zrodełko , z fascynacji , zmienia sie pozniej w sama przyjazn a na końcu szacunek . Skąd te rozwody ja się pytam ? Bo ludzie sie kochają ? Nic nie jest stałe , i stawianie tezy ,że będziesz w związku z kobieta do końca jest bardzo nierozważne . Natury nie oszukasz , facet ma w genach zapylanie jak najwiecej , podczas gdy kobitka skupia sie na jednym .
Nadziei upatrywałbym raczej w dziecku , ono jesli wyciagnie wnioski z nauki rodziców i mieć odpowiednie do zycia może być szczęśliwy . Bo przecież o to nam wszystkim chodzi , nie ?
Spójrzmy prawdzie w oczy i jej sie nie bójmy .