Pomijając winę strażaków zawsze mnie wkur**a niewyszkolenie ludzi wpuszczanych na wodę. W przypadku szkwału czy burzy trzeba wyjść na zewnątrz w kapokach, a nie włazić do kabiny "żeby nie zmoknąć". Najwyżej wypadniesz za burtę, a jak siedzisz w kabinie i jacht się przewróci to nie zdążysz się ogarnąć po uderzeniu i już jesteś pod wodą w zamkniętej pułapce.