Szokuje, a jednocześnie dodaje sił pewien paradoks, który powoli zaczyna mieć miejsce w moim życiu.
Coraz bardziej zbiegają się ze sobą dwie sytuacje: największa porażka w moim życiu oraz największy sukces w moim życiu.
Nie napiszę jeszcze o co chodzi, ale chciałbym to tu zostawić - w miejscu publicznym i wrócić za 2-3 miesiące, kiedy wszystko będzie jasne oznajmiając czy obydwie rzeczy wyszły jak wyszły czy może wręcz przeciwnie.