Chciałbym w sumie zwrócić uwagę na coś zajebistego - David Bateson jest na scenie i przede wszystkim on sam opowiada o postaci, ale też o grze w ogóle. Twórcy poszli po rozum do głowy i wiedzą, że nie istnieje rozerwanie głosu od postaci, którą tworzą od tak wielu lat i nie można od tak wymienić sobie aktora. Co więcej - jest on zaangażowany w powstawanie gry zupełnie jakby robił film z sobą w roli głównej. Zna uniwersum, doskonale wie co się dzieje wokół Hitmana.
Hitman jest czasem młodszy, czasem starszy, ale to nie powód, żeby wypier
dolić mu głos. Dobrze, że fani go uratowali przy Absolution. Ogromna szkoda, że nikt nie próbował tak ratować Ironside'a i że Kojima wolał realizować swoje prywatne marzenia pracy z Sutherlandem niż pozostawić robotę Snake'owi. Bo Hayter to Snake