Ja też wreszcie dobiłem do 20lvl (praktycznie grając tylko fabułę...dosłownie kilka meczyków PvP ograłem) i tak naprawdę mogę już zacząć inny tytuł ogrywać. Teraz zostało tylko farmienie i pokonywanie bossów w Strike'ach na wyższych poziomach. Fabularnie czuję niedosyt. Myślałem, że może będzie jakaś akcja z tą kula nad miastem, że będę miał coś do zrobienia na Reefie albo odkryję nowa planetę z zupełnie innym klimatem. Szkoda, ale przyznać muszę, że granie w co-opie jest bardzo przyjemne i za to wysoko cenię Destiny. Wyprawy na bossów z kumplami to esencja tej gry i ten element został odpowiednio dopracowany. Jest tylko jeden warunek żeby to dawało frajdę. Nie wolno bić bossa jak się ma znacznie wyższy lvl, bo wtedy jest to zbyt łatwe i nie daje takiej frajdy. Dlatego ja przechodziłem grę i levelowałem wraz z fabułą, bo wtedy do Strike'ów podchodziłem zazwyczaj z levelem podobnym do poziomu bossa i przeciwników. Było miodnie muszę przyznać. Jeden ze Strike'ów sobie powtórzyłem jak już miałem wyższy lvl i nie było już takiej frajdy, bo robiłem z przeciwnikami co chciałem. Destiny jak na tytuł, którego wcale nie planowałem kupić, wywarł na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Mimo zakończenia fabuły i tak nadal jest co robić, bo mnóstwo itemów jest jeszcze do kupienia i zdobycia. Co do multi PvP, to jak dla mnie jest zbyt mało map i szkoda, że gra nie śmiga w 60 klatkach. O ile w co-opie i walkach przeciw AI zupełnie nie ma to znaczenia, tak już w zabawie przeciwko prawdziwym graczom przydałoby się 60 klatek (CoD mnie rozpieścił pod tym względem).