Plus jest taki, że stracisz na wadze.
No, u mnie to będzie duży plus. Ale mimo wszystko preferuję zdrowe tracenie na wadze.
Czytanie internetu celem diagnozy to bardzo chybiony pomysł. Dowiedziałbyś się, że jesteś w ciąży i prawdopodobnie poroniłeś.
Doskonale wiem jakie czyhają zagrożenia na łatwowiernych i hipochondryków. Na szczęście dosyć dobrze radzę sobie z oddzieleń szitu od wartościowych informacji, weryfikacja w kilku źródłach no i oczywiście logiczne spojrzenie na wszystko. Są łośki co klikają w pierwszy link i już diagnoza gotowa, jeszcze z jakiegoś forum. Doktora google trza umić słuchać.
Dawno temu miałem bóle w klatce piersiowej - według internetu mogłem mieć powypadkowego tętniaka, stan przedzawałowy, zwyrodnienie mostka czy też zaszytą po porodzie bombę zegarową. Problemem był niedobór magnezu (bo wtedy akurat regularnie biegałem). A trafną diagnozę przedstawił e-kolega kun