Nie pilem Dobre?
Luks. Mam jeszcze trochę, jakby co to wbijaj
Tak jak w opisie:
Wypełni nos drobinami cytrynowej skórki, dębu, jęczmiennej słodyczy z odrobiną jabłek i gałki muszkatałowej.
Zaleje usta radością kandyzowanych owoców, karmelu, wanilii i miodu.
Na finiszu poczujecie w gardle przyjemną, choć lekko pikantną, miodową słodycz, która da się wyczuć jeszcze długo po spożyciu.
No i pochodzi z dziewiczych beczek, z amerykańskich dębów.
Ogólnie wchodzę w świat whisky, głównie dzięki kumplowi, który ogarnia tematy mocno i prowadzi pub. Dzięki niemu też spróbowałem Kilchomana, którego rocznie produkuje się tylko 150 tys. litrów:
I już rozumiem fejspalmy, jak ktoś podbija i prosi taką whisky z colą.