Autor Wątek: Killzone: Najemnik  (Przeczytany 25098 razy)

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

punisher85

  • Pawka Morozow
  • *****
  • Rejestracja: 12-01-2008
  • Wiadomości: 1 058
  • Reputacja: 7
Odp: Killzone: Najemnik
« Odpowiedź #80 dnia: Września 18, 2013, 08:38:54 am »
skończyłem singla, na szybko napiszę mini reckę Najemnika:

 

singiel - na weteranie skończyłem w 4,5h wg zegara w grze, grałem dłużej bo zegar nie sumuje czasu przy zgonach ale wydaje mi się, że spokojnie w przedziale 5-6h można tytuł ograć. Weteran to jedyny słuszny stopień trudności, przez całą kampanię zginąłem 40 razy z czego z 20 razy przy ostatniej walce w grze więc macie obraz tego jak "wielkim" wyzwaniem jest ten poziom trudności, singiel z k2 na normal był zdecydowanie trudniejszy. Fabuła to sztampa na całego, w sumie to charakterystyczne dla tej serii...niestety. Oś fabuły zgrabnie jest wpleciona pomiędzy wydarzenia z k1 i k2 ale praktycznie o nic nie rozszerza znanej nam wiedzy o tym uniwersum, po cichu liczyłem, że spotkam Templara albo idiotę Rico ale też nic z tych rzeczy. Misje dla Helgastów choć obecne też mnie rozczarowały, tzn motyw dlaczego od nich je przyjmujemy. Singiel nie rzuca nowego światła na tragiczną rasę Higów, za to trochę oczernia ISA. Sam gameplay i miejscówki w trybie dla jednego gracza są świetne - AI fajnie kombinuje, cała mechanika celowania, fizyka ciał czy ich reakcja na kule została żywcem przeniesiona z dużych odsłon więc jest kapitalnie. Gra w wielu momentach oferuje nam względną dowolność w metodzie eliminowania pomieszczeń, za co wielgachny plus. Warto wspomnieć, że teraz intele nie są tylko poukrywane na planszach ale mają je również generałowie i oficerowie wrogich armii i oddają je tylko jeśli podkradniemy się niezauważenie do nich niczym Snake w MGS. Po przejściu misji możemy spróbować sił w wyzwaniach co podnosi replayality. Podsumowując singiel choć ma drobne wady jest na prawdę bardzo dobry, świetna mechanika, miejscówki i gameplay - całościowo spokojnie daję 8/10

 

multi - od pierwszej bety jestem w nim zauroczony, wszystkie zmiany praktycznie na plus - nowy świetny system walki wręcz z możliwością kontr, system van-guard gdzie choć porpucapine wydaje się przegięty to jednak balans jest jako tako zachowany, valor card, nowy system punktowy w warzone, nowe rundy w warzone czy wreszcie brak sztywnych klas postaci i pełna customizacja uzbrojenia żołnierza - wszystko zagrało :). Jedyne wady to nie do końca przeze mnie zrozumiane błędy przy dołączaniu do meczu - często w trakcie wgrywania wywali, jednak gdy już się połączymy to gra się wspaniale i bez lagowo oraz nieszczęsne 4vs4 - przy pełnych serwerach sam miód ale gdy trafimy na serwer gdzie np jesteśmy skazani na mecz 1vs3 itp to niestety nie ma różowo - całościowo spokojnie daję temu trybowi 9 z małym plusem/10

 

czy jest to system seller? niestety uważam, że nie. Dla kogoś kto ma duże konsole to tylko kolejny fps, kolejny z wielu, duże konsole mają ich przecież na pęczki. I choć jak na realia przenośne jest genialny wizualnie i technicznie to nie oczukujmy się - do gatunku nie wnosi zupełnie nic. Nie wyobrażam sobie by ktoś kto ma dość fps na duże konsole kupił zatem vitę specjalnie do niego. Co innego Ci co już vitę mają - na prawdę warto wcześniej czy później zagrać w ten tytuł, choćby dla samego a/v i prawdziwego świetnego trybu multi. Najbardziej uradowani powinni być Ci co mają tylko handhelda i żadnej stacjonarki - na prawdę jeszcze nie było tytuły z tego gatunku, który tak idealnie odzwierciedla gameplay i realia tych gier zarezerwowanych dotychczas dla dużych konsol bez praktycznie żadnych większych kompromisów.

Sylvan Wielki

  • Gagarin
  • *****
  • Rejestracja: 05-02-2009
  • Wiadomości: 11 652
  • Reputacja: 253
Odp: Killzone: Najemnik
« Odpowiedź #81 dnia: Września 18, 2014, 00:43:46 am »
Znacznie lepszy niż Shadow Fall.

Olbrzymia to szkoda, że tak mocarny sprzęt jak Vita nie otrzymuje znacznie więcej pozycji tego typu. "Najemnik" tudzież "Złota otchłań", to nie tylko bardzo dobre gry, ale też graficzne tytany.
Kieszonkowy Kz prezentuje się kapitalnie, brzmi przy tym całkiem dobrze. Jest bardzo grywalny, zapewnia kilka godzin zabawy na odpowiednim poziomie. Warto za niego zapłacić te 140z, choć obecnie można go nawet w Saturnie wyhaczyć za połowę tej kwoty.
Tym bardziej polecam.

9/10 - grafika
7/10 - audio
8/10 - grywalność

8/10 - ocena końcowa.

lupinator

  • Gość
Odp: Killzone: Najemnik
« Odpowiedź #82 dnia: Kwietnia 15, 2015, 22:51:05 pm »
Nienajgorszy ten Killzone, ale bardzo się cieszę, że go nie kupiłem za pieniądze i w końcu sprawdziłem go dzięki Plusowi. Z pozytywów po ograniu mniej więcej 3/4 gry to oczywista oczywistość, czyli grafika, design, fizyka, spora ilość broni i gadżetów. Zdecydowanie nie podoba mi się jednak sztuczne przedłużanie rozgrywki w postaci dawania w singlu dosłownie non-stop zamkniętych lokacji z kilkoma falami przeciwników napływającymi z różnych stron. Psuje to mi sporą radość z rozgrywki. Na minus też raczej na siłę dodany motyw z wyborem rambo-cichacz. Gra nie wydaje mi się specjalnie przystosowana do cichego przechodzenia i czuję jakby dodali to na prędce, żeby polepszyć noty gry, bo recenzeci to lubią. No i to tyle.