Pograłem trochę i najbardziej nie podoba mi się to, że z piechura w tej części zrobiono pociąg na szynach. Rozpędza się to to jak lokomotywa (hamuje też), skręcać nie chce. Po ch** Dice to zmieniało. W trójce było elegancko - pełna kontrola. Kolesie zjebali to mocno
Dodatkowo na większych mapach dźwięku brak. Nie wiem po co ciule chwalą się dts'em na opakowaniu, jak nie słychać nawet samego siebie. Najlepsze sytuacje są wtedy, gdy przez ciszę człowiek budzi się z lufą czołgu w dupie. Gra na słuch nie istnieje. CQ na 66 - brawo, tylko co z tego, skoro lagi są ogromne. Trzeba grać Rush i dominacje, bo mniej luda w tych trybach.
Na razie BF4 dupy mi nie urwał, a oczekiwań wygórowanych nie miałem.