IMO nie do konca. Alienware robi sprzet dla graczy. Oczywiscie mozesz robic na nim wiele innych rzeczy - podobnie jak na konsolach. Dlatego rywalizujemy z konsolami. Reprezentujemy rynek gier na PC.
Ok zgodzę się, Alienware robi sprzęt dla graczy. Tylko u podstaw złej interpretacji idei grania na PC a na konsolach leży pewna różnica, którą fani grania na PC totalnie świadomie bądź też nie pomijają, a która ma znaczącą różnicę, która u mnie przemawia za oddzieleniem tych dwóch platform. Już pędzę z wyjaśnieniami.
Weźmy granie na PC. Ogólna idea wygląda mniej więcej tak:
- kupujemy PC za kilka tyś złotych (np Aurore za 15k jeśli taka istnieje). wiemy, że mamy sprzęt, który na dzień dzisiejszy pociągnie wszystko co wychodzi.
- twórcy robią grę na PC, więc robią ją zoptymalizowaną pod załóżmy najlepsze PC jakie są na dzień kiedy ma ona wychodzić, ewentualnie PC starsze o rok.
- to na graczu spoczywa obowiązek dostosowania ewentualnie sprzętu do zmieniających się wymagań nowo tworzonych gier.
- gracz po załóżmy 4 latach staje przed wyborem - grać na low detalach czy wydać kolejne kilka tysięcy na ulepszenie swojego sprzętu
Rezultat: ideologicznie developerzy tworząc gry stawiają graczy PC przed wyborem - albo wydasz kase na nowy sprzęt, albo nie pograsz w nasz tytuł w ogóle.
Teraz spójrzmy jak to działa na konsolach:
- kupujemy konsolę PS4/Xone za te 2k. Cenę znamy, przy czym ona zmniejsza się z czasem bo podzespoły tanieją itd. Możemy grać w wszystko co na nią wyjdzie. Do końca jej dni.
- twórcy tworzą grę na konsolę, więc by graczom się spodobałą starają się wycisnąć jak najwięcej potrafią z sprzętu by ich tytuł był lepszy gameplayowo i wizualnie od tytułów konkurencji.
- to na twórcy gry spoczywa obowiązek dostosowania jak najlepiej tworzonego tytułu do platformy na którą go pisze, bo nie da się zmienić sprzętu.
- ponieważ sprzęt jest dedykowany do grania, możliwości graficzne rosną wraz z doświadczeniem developerów. Optymalizacja i umiejętności wyciągania jak najwięcej z konkretnego sprzętu rosną wraz z życiem konsoli.
- gracz przez cały cylk życia konsoli ma tak naprawdę wyje**ne na wymagania sprzętowe. Po to płaci raz by nie musieć się tym przejmować.
Rezultat: ideologicznie developerzy tworząc gry stawiają graczy przed wyborem - albo kupicie nasz tytuł dla jeszcze lepszej grafiki i możliwości jakie udało nam się na tym sprzęcie osiągnąć, albo nie kupicie bo Wam się nie podoba. Gracz pomimo tego dalej ma wybór - może w dany tytuł zagrać nawet jeśli jest on brzydki i nudny. Nie zabrano mu w ogóle możliwości grania. Dano jedynie wybór zagrać/nie zagrać bo mu sie nie spodoba.
Teraz kiedy już znamy różnicę dochodzimy do pewnych wniosków:
Ktoś kto ceni wartość pieniądza i woli mieć platformę która nie jest zależna od codziennych zmian (a pomimo tego jest tworzona z myślą o dalszym rozwoju pod kątem produkowanego na niąsoftu) wybierze konsolę. Wybór jest dość logiczny. Płacę raz, a mam platformę na którą mam pewność, że każdy tytuł ruszy. Bo obowiązek ten spoczywa na samych twórcach. Przez graczy PC ta opcja jest nazywana opcją dla biedoty.
Ktoś kto ogólnie sra pieniędzmi albo ma bogatych rodziców i nie żal mu wydawać pieniędzy i godzi się z tym, że obowiązek posiadania kompatybilnego sprzętu do wypuszczonego softu leży na nim kupuje super wypasioną Aurorę. Ma świadomość, że każdy następny na tą platformę wychodzący tytuł będzie wymagał jeszcze więcej zasobów. W końcu znowu gracz PC stanie przed wyborem - albo kupię nowego PC/ ulepszę obecny, albo w ogóle w tą gre nie zagram. To tak zwana opcja dla srających pieniędzmi (ewentualnie dla zadeklarowanych piratów nie chcących płacić za gry)
Gdy odrzemy to wszystko z otoczki grania itd zostajemy z pewnym śmiesznym faktem - gracze PC to tak naprawdę po części ludzie, którzy przede wszystkim chcą by im inni zazdrościli że mają najnowszy możliwy sprzęt. IMHO level porównywalny do tych wszystkich fanów sprzętów appla i kupowaniu nowego iPada. A gdy wyjdzie pół roku później jeszcze nowszy iPad to ze smutkiem muszą kupić nowy, bo przecież inni będą się z nich śmiać że mają stary sprzęt i nie są już trendy/funky/groovy.
tak obrazkowo:
Jak mój strój nie jest wart przynajmniej kilkunastu tysięcy to nie wyjde z domu bo się koledzy bedą ze mnie śmiać.
Dlaczego więc skoro model grania na PC a na konsolach tak bardzo się różnią, to gracze PC chcą konkurować z graczami konsolowymi? Mój strzał to właśnie ta chęć pokazania, że "patrzcie u mnie wygląda to 10x lepiej suki, PC GAMING MASTER RACE". Tylko że pomija się wtedy najważniejszy fakt - żeby móc tak powiedzieć ta osoba musiała wywalić masę kasy na to. Koniec końców rozchodzi sie więc o pieniądze. Mamy więc ludzi, którzy szanują swoje pieniądze i ludzi, którzy dla pokazania innym jacy to nie są zajebiści są w stanie wywalić dowolną ilosć gotówki. Jak srają pieniędzmi to im w sumie wolno. Tylko szkoda, że wówczas wszelakie porównania tracą sens jeśli można grzebać w platformie na którą dane gry się robi.