Gra to głównie kolejne Destiny, gra bez fabuły ale bez zbędnego latania na orbitę
Oczywiście, mało kto wymyślił coś innego, bo takie twory skupiają się w końcu na wiecznym grindzie i farmie. Najważniejszym elementem jest coop, samemu nie ma co grać, bo szybko staje się to nudne. No ale tu ciągle leży przewaga takich tytułów nad innymi grami. Wspólne granie jest ekstra i nic tego nie zmieni, nawet powtarzanie tych samych misji kolejny raz.
No więc, mamy miasto, które wygląda naprawdę ekstra, sporo samochodów robiących za osłony i granie jak w Gears of War, ale ze słabym cover systemem. Ja wiem, że teraz wszystko jest dla debili, ale Division to kolejny krok naprzód, poniżej filmik. Jedyne co tutaj zrobiłem, to wycelowałem i przytrzymałem X, postać zrobiła resztę sama.
Dla mnie to najsłabszy element tej gry, ale jest jeszcze jeden, a dokładnie AI wrogów. Generalnie mózgu to oni nie mają, ich jedyną rzeczą, jest podbieganie do naszych osłon, aby było trudniej, jest sporo kamikadze z bejsbolem, ich jedyną taktyką jest podbiegnięcie i walenie nam po bani. Do tego AI mocno się gubi, jak ekipa rozdzieli się po różnych stronach, a dokładniej to przeciwnicy stoją w miejscu i są jak kaczki na środku areny.
Kolejnym minusem jest interfejs, jak to w Assasinach i Pacz psach, Ubi lubi błyski i zamiast pójść w czytelność, poszło kolejny raz w migające i skaczące menusy. W takiej grze nie powinno mieć to miejsca, bo czytelność powinna być na pierwszym miejscu.
Samo strzelanie wypada jednak dobrze i raczej nie mam do czego się doczepić, postacie zdobywają poziomy, wybieramy nowe umiejętności, a po drodze zbieramy loot. Pomimo tego, że w becie dostaliśmy jedną dzielnicę to samo granie z innymi graczami wypada o niebo lepiej niż w Destiny, zwłaszcza dlatego, że możemy zabijać innych graczy, co robi fajne sytuacje i w czterech można robić zasadzki, albo oczywiście samemu wpaść w pułapkę. Dzięki Dark Zone mamy wrażenie uczestniczenia w czymś więcej, dzięki takiej prostej rzeczy, czujemy, że jesteśmy w bardziej żyjącym świecie, niż w Destiny.
Graficznie jest naprawdę nieźle, dobrze działa oświetlenie i efekty pogodowe, a ja uwielbiam takie smaczki, można po drodze rozwalać parę rzeczy, ale raczej nie ma co liczyć na nic wielkiego.
Jak pisałem, siłą takich gier jest dobre strzelanie i coop, po prostu z ludźmi gra się przyjemniej. Ja osobiście na premierę nie kupię, za dużo MMO w życiu, a i w Destiny się już trochę pograło. No chyba, że mi się odwidzi