The Wonderful 101
Grafika: 8-
Bardzo efektowna. Naprawdę nieraz sporo się dzieje na ekranie. Ząbki nie dają się szczególnie we znaki. Gra chodzi w 720p, ale widać, że zastosowano jakiś AA. Jednak przy dużych zbliżeniach grafika potrafi wyglądać mocno średnio (co jest zrozumiałe, biorąc pod uwagę, że w teamie możemy mieć nawet 100 ludków), a i czasem trafiają się lekkie dropy, dlatego ten minus.
Dźwięk: 7+
Udźwiękowienie jest jak najbardziej ok (choć dupy też nie urywa - to nie Zelda czy Metroid). Tytułowy kawałek wpada w ucho, zaś reszta utworów trzyma dobry poziom. Na głosy bohaterów również nie można narzekać. Każdy ma swój specyficzny ton i wręcz idealnie pasuje do danej postaci.
Grywalność: 7-
Twórcy za bardzo skupili się na efektowności, zapominając trochę o tym, że gameplay musi być przede wszystkim intuicyjny i przyjemny. Wielu recenzentów narzekało na sterowanie, i rzeczywiście, nieraz potrzeba kilku prób, by zmienić się w akurat pożądaną broń. Mimo to ze sterowaniem nie jest wcale aż tak źle. Bardziej winiłbym samą rozgrywkę. Największą bolączką jest chaos na ekranie, który potrafi mocno zirytować, gdy nasza drużyna co kilka sekund pada nieprzytomna. Zbyt często mamy do dyspozycji zbyt małe areny, aby móc się w pełni pobawić możliwościami, jakie oferuje gra.
Plusem i minusem jednocześnie jest bardzo różnorodny i intensywny gameplay. Oprócz zwykłego przemierzania leveli i walk z napotykanymi przeciwnikami, w grze znajdziemy wiele dodatków mających nam go urozmaicić - liczne walki z bossami, poziomy shoot'erkowe, walki robotów itd. Tylko, że moim zdaniem jest aż za dużo tego. Osobiście wolałbym spokojniejszą i bardziej stonowaną rozgrywkę, stawiającą większy nacisk na eksplorację i elementy platformowo-logiczne. Chciałbym aby chaos i efekciarstwo zostały zastąpione wyważonym, taktycznym gameplayem. Takim, w którym czuć, że mamy pełną kontrolę (coś jak w DMC). Bo sam koncept bardzo mi się podoba. Wreszcie coś nowego i innowacyjnego. Drugiej takiej gry nie znajdziemy. Szkoda że nie wszystko zostało dopracowane na ostatni guzik. Kamiya mówił niedawno w jakiś wywiadzie, że w jego teamie panuje super atmosfera, a tworzenie gier to dla nich czysta zabawa. I to widać! Ale to co dla developerów oznacza świetną zabawę (czyli np. bawienie się różnymi modelami gameplay'u i eksperymentowanie) niekoniecznie musi być tak samo przyjemne dla gracza.
Należy jeszcze wspomnieć kilka słów o warstwie fabularnej, bo tej poświęcono sporo uwagi i częste przerywniki nam o tym przypominają. Niestety, o ile wielkie głowy bohaterów i ich idiotyczny design jestem w stanie przeboleć, tak żenujące dialogi znacznie trudniej znieść. Miało być zabawnie, ale jak dla mnie wyszło strasznie nudno i tandetnie.
Całość: 7
Gra jest długa i jej przejście zajmuje spokojnie 15-20 godzin. Grałem na Easy, ale w porównaniu do innych gier można to uznać za Normal (jest jeszcze Very Easy do wyboru). Jest tu także sporo dodatkowej zawartości. Można zdobywać medale, odblokowywać kapsle (odpowiednik osiągnięć/pucharków), zbierać akta, figurki, nowych członków drużyny, kupować zdolności w sklepiku, odkrywać tajne misje... No, jest tego sporo i jeśli kto będzie nadal mieć chęci, to przejście gry wcale nie oznacza końca zabawy. W ogóle widać, że w grę włożono sporo pracy i jest to jak najbardziej tytuł AAA, a nie jakaś tam mała niszowa produkcja (a to że gra sprzedała się do tej pory tylko w około 100 tys. egzemplarzy to zupełnie inna bajka).
TW101 dość trudno ocenić. Jeśli miałbym ją do czegoś przyrównać, to w 1/3 jest to Bayonetta, w 1/3 Viewtiful Joe i w 1/3 coś zupełnie nowego. Najlepiej obadać demo i samemu sprawdzić. Ja po demie byłem dość pozytywnie nastawiony, ale marna fabuła i zbyt duże natężenie dodatków do rozgrywki w drugiej połowie gry, zmusiły mnie do surowszej oceny. TW101 to dobra gra i na pewno nie uważam czasu z nią spędzonego za stracony. Ale mogło być lepiej i szkoda, że pomysł nie został w pełni rozwinięty.