Dla mnie GZ było wyjątkowe, jak już je ograłem odpowiednio po PW, gdzie wszystko rozumiałem. Mnóstwo konkretnej zawartości, kasety, pytania, budowanie teorii oraz hypu na więcej, zakończenie. Przy tak małej powierzchni działania udało się wcisnąć tyle dobrego, że masakra. Liczyłem na to samo w TPP x20. Niestety, nie pykło.
Żeby nie było, MGS V to bardo dobra gra, ale do miana MGSa imo trochę zabrakło. Po tym jakie napięcie zbudował GZ, te wszystkie słowa o spięciu wszystkich gier, uzupełnieniu dziury fabularnej itp. niestety balon pękł. Za mało fabuły, przede wszystkim no i niezbyt satysfakcjonujące zakończenie. Bo technicznie i gameplayowo (poza mogącą się wkraść monotonią jak to w przypadku open world) to pierwsza liga.