Tak się zastanawiałem i po pierwszym przytaknięciu stwierdzam jednak, że serie Call of Duty, Medal of Honor, Day of Defeat, Battlefield wyeksploatowały temat II WŚ. Nie ma do czego wracać. Jeśli już, to wariacje, jak nowy Wolfenstein, albo mniej komiksowe political fiction, czyli np. czasy współczesne, lub druga połowa zeszłego wieku z nazistami u władzy, albo świat jeszcze w trakcie konfliktu. Klimat Fatherland, albo Człowieka z Wysokiego Zamku Dicka. O tak, taką grę bym przytulił.
Inb4: Homefront jako political fiction było kiepskie, ale singiel nie był aż tak słaby.