No zrozumiałe, ale Becet - koleżanka? Przecież to coś więcej, niż znajoma, a zdecydowanie młodszej siostry kolegi spotkanej przy okazji na grillu czy innej wspólnej imprezie i zagadanie o jakiejś głupocie inaczej chyba nazwać nie można, tym bardziej, że Lem coś tam napisał, że ma ich kilka i robią się mokre od lajków na fejsie, więc dalej nie wnikam, bo robi się podejrzanie.