Kilka ostatnich wydarzeń ze świata pokazuje jak lewacy są agresywni i gotowi zabić za swoje poglądy. Najpierw rzućmy jako pierwszy przykład - zamieszki w USA. Za każdym razem jak jest wiec poparcia dla Trumpa, gdzie prawica tfuu wróć kibole, nacjonaliści i sebiksy spokojne wygłaszają swoje hasła zostają zaatakowani przez kolorowych, wróć - tęczowych. Przykładów tego typu w USA w ostatnich 100 dniach było kilkanaście. Następny przykład, świeży, bo z dzisiaj. Zadymy na maksa we Francji ,coś jak majdan na ukrainie. Koktajle mołotowa, kamienie, rurki metalowe itd. Oczywiście kto robi zadymy? Lewaki które nie popierają Marine Le Pen. Niszczą swoje miasto, tacy mogło by się wydawać spokojni młodzi ludzie w rurkach a jednak. Kolejny przykład z Polski. W sobotę ulicami Warszawy przeszedł marsz ONR z okazji 83 rocznicy powstania. Chłopaki i dziewczyny, kibole wszyscy idą spokojnie i kto ich atakuje, zaczepia? Ludzie z lewackimi poglądami.